Witam!
Pisałam już wcześniej w tej sprawie, ale nikt mi nie odpowiedział. Listki mojego sagowca robią się żółte. Już nie wiem, czy mam przesuszyć czy podlewać. Teraz stoi na słoneczku (dość mocnym). Czy spryskiwać, bo to co wystaje nad ziemią trochę zrobiło się suche? Liście spryskuję, ale słyszałam, żeby tej jakby łodygi nie spryskiwać, bo zgnije.
Pozdrawiam
Olu !
Być może za bardzo podlewałaś swojego sagowca i w rezultecie zgniły mu korzenie ! Sagowcowate a w ogóle jądrowce nie lubią zbytniej wilgoci a nadziemna część korzeniowa może przez to łatwo zgnić. Może go też przenawoziłaś ? Dawaj fotkę to zobacztmy. I nie podlewaj teraz już zbyt dużo :-)
Cześć!
Martwi mnie też jeszcze jedna sprawa. Mianowicie mam cykasa od pół roku i nie wypuścił ani jednego liścia.
Znalazłam gdzieś w internecie informację, żeby spryskiwać liście pod prysznicem, bo taki masaż ma dobry wpływ na roślinkę. Tak też robię, ale ziemię przykrywam folią, żeby go nie zalewać.
Nawozić zaczęłam dopiero ostatnio. Więc to raczej nie jest przyczyna.
P.S. A że go przelałam to na pewmo. Dlatego też teraz stoi na słoneczku (silnym) i się grzeje. Podlewam raz na tydzień.
Pozdrawiam i dzięki za rady
Ach, przepraszam, cykasa podlewam wodą z nawozem raz na dwa tygodnie (musiałam zajrzeć, bo sobie zapisuję)
To podaj jesze jakie składniki odżywcze i w jakiej ilości są w tym nawozie (tzw.NPK) lub mniej chętnie jego nazwe
Ale nie wiem, czy skład coś pomoże. Bo jak już wspomniałam, dopiero od niedawna podlewam go z nawozem (może ze dwa razy zdążyłam nawieźć). A marnieje od ładnych paru miesięcy.
Nawóz nie jest zły ale polecał bym z większą zawartością azotu. Ale masz rację - to raczej nie było powodem twoich problemów z cykasem. Ale poradzę Ci, że są takie superowe nawozy firmy Hydro ( PG Mix - 16/14/12 NPK (to jest taki wyznacznik ;-) )), albo Cryzalon "zielony" chyba coś tak 30/5/12 NPK i można je kupić napewno w sklepach SG Flowers ale napewno też gdzieś indziej. Powodzenia i Pozdrowienia :-)
Hmm, tyle, że nie ma mnie chwilowo w Polsce. Ale postaram się może znaleźć jakiś nawóz dla sagowców, czy coś.
Ale z drugiej strony, skoro piszesz, że to nie wina nawożenia, to co może być powodem słabej kondycji mojego cykasa?
Może powinnam go przesadzić?
Te nawozy są dostępne także w większości zachodnich krajów Europy (produkcja holenderska). Wyjmij go z doniczki, zobacz, czy nie ma czasem przegnitych niektórych korzeni, jeśli ma poobcinaj i wsadź do nowej ziemi. Ogólnie napiszę Ci bezbłędne zasady pielęgnacji i rozmnarzania :
Cykasy lubią ciepłe miejsca, ocienione latem i jasne zimą. Starsze egzemplarze znoszą silniejsze nasłonecznienie. Latem optymalna temperatura dla tych roślin to 22°C, zimą około 15°C, jednak w trakcie tworzenia liści właściwa będzie temp. 25°C. Wtedy również trzeba cykasy dość obficie podlewać i nawozić. Zimą nawadniamy oszczędnie i nie nawozimy. Młodsze rośliny przesadzamy co rok do niezbyt dużej doniczki w przepuszczalne, próchnicze, nieco piaszczyste podłoże.
Cykasy rozmnażać można z nasion. Po miesiącu od dojrzenia nasion wysiewa się je w mieszankę ziemi i piasku. Należy zapewnić im temperaturę 25-30°C i uzbroić się w cierpliwość, gdyż mogą wykiełkować dopiero po dwóch miesiącach. W miesiąc po wykiełkowaniu młode roślinki przesadzamy i umieszczamy w półcieniu. Nowe rośliny uzyskać można również z bocznych odrostów tworzących się u podstawy szyszki. Ukorzenią się po kilku miesiącach w temp. 30°C i przy wysokiej wilgotności powietrza.
Pozdrowionka !!! ;-)))
Dobra, dzięki za informacje. Zaraz zrobię operację mojemu biednemu cykasowi.
A tak w ogóle to masz może też jakiegoś sagowca?
Pozdrawiam
Już po operacji. Część korzeni, tych głównych grubszych jest ok, ale przyrosty chyba zaczęły gnić, czy coś, bo były miękkie i puste w środku. Poobcinałam je więc.
Piszesz, że w czasie tworzenia liści (a na to właśnie czekam) trzeba obficie podlewać i nawozić (ok, tylko jak to zrobić, żeby znowu nie zalać?)
Sagowca nie mam ale siedzę w kręgach ogrodniczych, troszkę o tym wiem :-). Cykasa nie podlewaj zbyt często, póki nie zacznie tworzyć liści i pamiętaj - lepiej nawóź go częściej i po troszku, niż na raz cały nawóz. Dopiero jeśli będą faktyczne znaki rozwoju podlewaj więcej jednak nie dopóść do zalania. Zresztą walnij wtedy na forum fotę i zobaczymy :-)
Zresztą najczęsiej rozwój następuje na wiosnę i w lecie, a nie na jesieni i w zimie
Witam!
Tylko, że w tutejszym klimacie nie ma zimy (tzn. temperatura nawet zimą nie spada poniżej 20 stopni C).
Na razie podlałam mojego cykasa troszeczkę, wodą z nawozem (kolejne podlewanie za 2 tyg). I jeszcze go spryskam.
Aha, a ta kolba, czy jak to nazwać co wystaje nad ziemią, to powinna być sucha czy wilgotna?
Pozdrawiam serdecznie
Aha, a podlałam go dlatego, że miał zupełnie sucho (już wiem, że mam nie zalewać), bo jak go przesadziłam do nowej ziemi to nie podlewałam, żeby trochę przesechł.
Co do łodygi nadziemnej to zdania są podzielone. Ja jednak utrzymuję że powinna być raczej sucha, ponieważ nadmierna wilgoć sprzyja rozwojowi chorób grzybowych. Ale ile hodowców sagowców, tyle róznych opinii... Napewno troszkę wigoci nie zaszkodzi. Jeżeli tam gdzie jesteś jest tak ciepło to i dobrze i źle. Dobrze, bo klimat jest zbliżony do naturalnych warunków, a źle, bo aby cykas wypuścił nowe liście potrzebuje lekkiego przechłodzenia w czasie zimy.
Pozdrawiam !
Aha, a cykasy to tu sobie rosną jako drzewka.
I muszę się przyznać do jednej strasznej rzeczy, mianowicie któregoś dnia spryskałam liście nabłyszczaczem. No i zdaje się, że to zaszkodziło.
Spryskanie nabłyszczemem raczej nie powinno mu zaszkodzić, ale w dużym stopniu zależy to od składników tego nabłyszczacza. W każdym razie napewno tego nie polecam :-)
Już się przekonałam co do tego mojego nabłyszczacza. Większość moich popryskanych kwiatków straciła liście, które najpierw zżółkły, ale się na szczęście odrodziły.
Ach, i jeszcze na temat rozwoju roślin tutaj. Mianowicie mam wrażenie, że tu jest odwrotnie niż w Polsce, ponieważ właśnie w tej porze chłodniejszej, czyli naszej jesieni i zimie większość kwiatów (np. bugenwile) rozkwita. Podczas, gdy latem przy temperaturze 30-40 stopni rośliny (z braku wystarczającej ilości wody) trochę marnieją. Może tak też będzie z moim cykasem i wypuści jakieś nowe liście. Czekam z niecierpliwością.
Pozdrawiam gorąco i słonecznie
No są takie nabłyszczacze, które mają skład prawie jek lakier do paznoki co niesamowice wycieńcza roślinki. Pozdrowionka :-)))
Ten co ja mam ma zapach dość mocny, jakby alkoholowy. W ogóle to myślałam, że to działa jak odżywka, ale niestety się przeliczyłam.
Składu na opakowaniu nie podano (?), chyba żeby nie straszyć nabywających. Jedynie jest informacja, że jest łatwopalny (!) i szkodliwy dla oczu (!).
W każdym razie roślinki zaraz po psikaniu wyglądają dość efektownie, szkoda, że później marnieją.
Takie nabłyszczacze to stosuje sie do kwiatów ciętych, a jak odżywka to napewno nie może działać :-)
Ach, dobrze wiedzieć (prędzej czy później :-( Na mojego daktylowca też źle podziałał ten nabłyszczacz, bo spaliło mu liście do połowy i nowe nie chcą odrastać.
Oj, biednie, mega biednie wygląda :-(
Hm! Kupiłam nowy nawóz. Tym razem pałeczki (NPK 12/6/9). Mam pytanie drogi Albercie: do jakich kwiatków go stosować?
Cykasa na razie nie odżywiam, bo chyba go słoneczko trochę za mocno potraktowało i w ogóle liście zżółkły. Na razie tylko troszeczkę podlewam i stoi sobie w mniej słonecznym miejscu.
Pozdrawiam
Nawóz powinien być dobry dla Cykasa, a także dla innych roślin ozdobnych z liści i niekwitnących. Poczekaj aż roślinka się ustabilizuje i możesz nawozić ( tam, gdzie jesteś Ty jesteś jest teraz cieplutko ). Ale pamiętaj - lepiej nawozić częściej i w mniejszych dawkach, niż więcej na raz :)
Dzięki Albercie za szybką odpowiedź.
Czy możesz mi jeszcze powiedzieć, do których posiadanych przeze mnie kwiatków (grubosze, kroton, lantana, sedum, solandra, oleander, aloes, filodenron, alokazja) mogę stosować ten nawóz. Pytam, ponieważ są to roślinki, które na razie może nie kwitną, ale któregoś dnia zaczną (lantana kwitnie cały czas). Więc nie wiem czy ten nawóz w jakiś sposób nie zahamuje rozwijania się kwiatów.
(wiadomość edytowana przez hola 14.grudnia.2006)
A więc tak :
1. Grubosze - osobiście w ogóle ich nie naworzę. Przerabialiśmy to już w innym wątku :) Są to roślinki o bardzo małych wymaganiach pokarmowych.
2. Kroton - nawóz dobry.
3. Lantana - to roślina kwitnąca. Zważając, że u Ciebie może teraz kwitnie, lepszy nawóz z większą zawartością potasu.
4. Sedum - podobnie jak przy innych gruboszach, lecz możesz czasami (2 razy mniej, niż zaleca się ten nawóz do innych roślin) nawozić.
5. Solandra - to też roślina kwitnąca. Nie wiem jak jest w "Twoim" klimacie teraz, ale ogólnie na kwitnienie powinna być większa zawartość potasu.
6. Oleander - jak przy Lantanie.
7. Aloes - jak przy sedum, lub jeszcze mniej nawozu, choć ten jest odpowiedni.
8. Filodendron (monstera) - nawóz dobry.
9. Alokazja - nawóz dobry.
Pozdrowienia. Swoją drogą chciałbym, żeby w Polsce było teraz tak cieplutko, jak u Ciebie :-)
OJ!!! Basiu...odżyły moje dziecięce wspomnienia, kiedy mieszkałem blisko tej palmiarni na Parkowej 1. Myślę,że nazwa tej ulicy jest dzisiaj taka sama...Kiedy przez dłuższy czas nie wracałem do domu, wszyscy wiedzieli gdzie mnie szukać...
Całą korespondencję z forum przeglądam 3 razy dziennie. Sama wiesz ile tego jest. Storczyki też oglądałem - aż dech zapiera. No i te fotki jak z najlepszych folderów.
Życzyłbym wszystkim forumowiczom aby doszli do takiej perfekcji, zwłaszcza w makrofotografii.
Ostatnio byłem w Poznaniu jakieś 10 lat temu na targach. Poznania nie mogłem poznać, zwłaszcza otoczenia przy Parkowej. Przed domem był dość duży staw, teraz stoi jakiś duży budynek, a od strony podwórka stacjonowała za ogrodzeniem straż pożarna. Teraz wszystko się pozmienialo, dobrze,ze nazwa ulicy została.
#915
od stycznia 2007
Dziękuję, Marku, za tak pochlebną ocenę moich storczykowych foceń, przyznam, że storczyki stanowią baaaardzo wdzięczny obiekt do fotografowania, są cudowne.
Owszem odżywa :) Cieszę się, że coś się ruszyło :D
witam serdecznie, rowniez posiadam cykasa ktory bardzo mnie zaskoczyl bo wypuscił w jednym tygodniu az cztery nowe liscie
sa przeogromne i nadal rosna, problem w tym ze w dwoch lisciach koncowki zakrecaja sie w pętelke, wszystkie liscie sa ładne zielone i nic sie z nimi nie dzieje tylko nowe liscie z tą pętelką na końcu bardzo dziwnie wygladaja i na zadnym formu nie znalazłam informacji na ten temat. Jesli cos Wam wiadomo to prosze dajcie znac
dziekuje
Ola
Jeżeli uważasz, że stare gałązki są jeszcze zdolne do przeprowadzania fotosyntezy, możesz zostawić, gdyż zawsze trochę więcej energii roślinie dodadzą. Jeżeli jednak nie, obetnij :)
Dobrze, więc poczekam aż urosną te młodsze i może wypuści więcej gałązek i wtedy obetnę te stare już ze względów estetycznych.
PROSZĘ O RADĘ.
Mój Cycas w tym roku wypuścił trzy liście. Jest młody. W zeszłym roku też wypuścił trzy więc to chyba jest u niego norma w tym wieku.
Ale te liście zatrzymały się w rozwoju na etapie rozwijania bocznych blaszek a następnie zaczęły więdnąć począwszy od zwiniętych jeszcze końców dolnych blaszek a skończywszy na czubku. Tak się stało z dwoma pierwszymi i teraz tak samo dzieje się z trzecim.
Na dodatek zaczęły żółknąć koniuszki blaszek jednego z liści zeszłorocznych, który był ślicznie rozwinięty.
Co się dzieje? Co mam zmienić? Stoi w odległości 2 m od dużego zachodniego okna. Zawsze tu stał.
Miłosz, prosimy o zdjęcie /-a/ Twojego cykasa, może wtedy bardziej uda nam się pomóc.
#177
od grudnia 2006
Może zbyt mocno nawoziłeś? Cykasy nienawidza nawozenia... Niektore nawozy tez zle dzialaja na cykasy. Wynalazki w postaci tzw. biohumusu, paleczki nawozowe czy koreczki tez odbijaja sie negatywne na zdrowiu tej kaprysnej roslinki...
Czy aby nie stoi w zbyt ciemnym miejscu?
Myslę, że swiatła ma dosyć.
1) Stoi 2 metry od lekkopołudniowo-zachodniego okna o powierzchni 3,5 m2. Słońce zaczyna w to okno swiecić ok 11 i ok 18 chowa sie za domy.
2) Stał zgubsza w tym samym miejscu odkad go mam (4 lata) i dotad wypuszczal liscie normalnie.
Czytałem, że nie powinien stać bezposrednio na słońcu...
Czy zauwazyles, ze zmiany pojawily sie od momentu rozpoczecia nawozenia?
Tak może też reagować na zbyt suche powietrze, a zobacz jeszcze w jakim stanie są korzenie, spróbuj delikatnie wyjąć cykasa, i sprawdzić stan korzeni, czy nie są przegniłe, albo czy nie zalęgły się jakieś szkodniki. Może wskutek nawożenia nastąpiło uszkodzenie korzeni /na jaką glebę nawoziłeś na suchą czy na mokrą?/, może przelałeś go ostatnio - cykasy lubią średnio wilgotną glebę. W każdym razie sprawdź wpierw korzenie, wzgl. zrób ich zdjęcie.
Wydaje mi się, że zmiany pojawiły się własnie po tych nawozach. Dlatego od tego czasu podlewam woda destylowana. Sam podejrzewam, że to od tego nawozu, ale ciekaw jestem opinii bardziej doswiadczonych hodowców.
Suche powietrze - watpie. 1) zraszam go co jakis czas; 2) stoi w tym samym pokoju od 4 lat i wczesniej nie mial tych objawow. Nie sadze żeby się powietrze w tym roku specjalnie osuszylo.
Wyjac Cycasa z korzeniami sie boję, bo czytałem, że one s± bardzo wrażliwe na uszkodzenie bryły korzeniowej...
To może jednak wina nawozu. Zobacz na moje zdjęcia powyżej i jak wyglądał mój cykas, kiedy był nawożony. Trwało kilka miesięcy jak zaczęły odradzać się liście. Ale z drugiej strony teraz stoi w bardziej wilgotnym miejscu. Takie właśnie środowisko uwielbia, wszak pochodzi z gorących i wilgotnych tropikalnych lasów karbońskich.
#180
od grudnia 2006
Odstaw nawoz... Zraszaj "bulwe" i liscie 2-3 razy w tygodniu. Zmien podstawke na wieksza i wsyp tam keramzyt... Podlewaj do podstawki, a nie do podloza... No i cierpliwosci... Wyleczylem w ten sposob kilka cycasow wiec mysle, ze i Tobie sie uda...:)
Wojtek!
Jakoś wcześniej się nie przyznałeś, że masz cykasy. Mógłbyś zamieścić fotki?
... chyba, że leczyłeś czyjeś roślinki...
#181
od grudnia 2006
Leczylem roslinki u "klientow"... A oni nie zyczyli sobie abym robil zdjecia w biurach, u dyrektorow itp... Sam nie mam cykasow... Warunki hotelu asystenta nie pozwalaja na hodowle tych roslinek (zbyt malo miejsca)...:) pozdrawiam
Jesli to sprawa przenawożenia, to może dobrym pomysłem jest przepłukanie ziemi w doniczce woda destylowana? Mysle o nalaniu pewnej ilosci wody dest. do doniczki od góry i zebraniu tego co wycieknie od spodu tak, żeby nie została stoj±ca woda... Co o tym myslicie?
Nie jest to zły pomysł, gdyż właśnie raz na rok tak powinno się przepłukiwać glebę, żeby pozbyć się nadmiaru nawozu nie wykorzystanego przez roślinę /tak powinno się robić przynajmniej w przypadku palm/. No cóż w obecnej sytuacji każde rozwiązanie będzie lepsze niż nie robienie nic. Tylko po przepłukaniu przez dłuższy czas nie podlewaj, żeby ziemia dobrze wyschła.