Temat, który poruszę, w większej części dotyczyć będzie rozdziału "Cytryna skierniewicka", gdzie czasem wtrącę swoje przysłowiowe "trzy grosze", z uwagi na przedstawiane tam problemy związane z brązowieniem łodyżek i bocznychch przyrostów. Problem ten występuje u wszystkich cytrusów. Ponieważ moim obecnie wdzięcznym modelem jest mandarynka, podam przykłady zdjęciowe z odpowiednim komentażem.
Fot. 1 pokazuje odrzucenie przez roślinę już bardzo dorodnych wieloletnich przyrostów. Początek odrzucania rozpoczynał się właśnie od niepokojącego brązowienia. Cięcia sekatorem dokonałem w momencie, gdy postępujące brązowienie zatrzymało się. Roślina wyglądała bardzo nieciekawie, jednak bardzo szybko zaczęła produkoweać przyrosty stanowiące dziś szkielet nowej wielkiej korony.
\
Fot.2 dokumentuje dwuletni przyrost boczny, który najpierw zrzucił liście , potem zaczął brazowieć. Dzisiaj wygląda tak, jak opisywali zmartwieni takim stanem hodowcy cytryny.
\
Fot.3. Dokumentuje, że takie brązowienie całej roślinie nie zaszkodziło i produkuje non stop wspaniałe owoce.
\
Fot.4. Dokumentuje z kolei, że mimo niepokojących zewnętrznie przypadłości drzewko produkuje nowe przyrosty:
\
Czas na krótkie podsumowanie:
Opisane przypadki dowodzą, że zjawisko odrzucania okresowego liści czy pędów nie musi zaraz budzić obaw, że z rośliną dzieje się coś niedobrego. Janek S. słusznie zauważył, że cytrusy lubią nieraz mocne przycinanie (ale bez przesady). Gdy mimo to roślinie jeszcze coś nie pasuje, redukuje sama wg. własnego uznania. Oczywiście nie należy tego zjawiska lekceważyć, bo niewprawne oko i brak doświadczenia może przeoczyć chorobę grzybową, która jest bardzo podobna do opisanego zjawiska - ale to odrębny temat na inne okazje.