Witaj UlaMi...jak widzisz, ta stronka powstała dla odciążenia rozdziału o muchołówce i dość długo nie wzbudzała zainteresowania. Mam na myśli aktywne zaineresowanie na forum. Pierwsze pytania padły, więc należy sie spodziewać, że stronka zacznie się rozwijać. Tylko ja sobie zadaję pytanie, czy na wszytko będę umiał znaleźć odpowiedź, ale obiecuję, że będę się starał.
Podajesz, że masz dwa gatunki, więc zaraz przetłumaczę, że S.psittacina to kapturnica papuzia, bardzo łatwa w hodowli i ma zniewalające wręcz kwiaty (3-cie zdjęcie od góry i jej kwiaty na ostatnich zdjeciach)
Saracenia Catesbei (czasem można spotkać pisownię Catesbaei - chodzi o to samo) = Kapturnica purpurowa. Ta odmiana, to straszny żarłok. Potrafi niezmordowanie wabić różne fruwające, oszałamiać je słodkim nektarem, ale wystarczy, że owad próbuje wejść do lejkowatego dzbana, ześlizguje się śliskich ściankach na samo dno, raczej bez możliwości powrotu. Porównać to można do ześlizgu narciarza na skoczni, kiedy już ruszy, musi zjeżdżac na dół.
Warunki hodowli w ogółnym zarysie podobne jak muchołówki (więc zaglądaj tam też czasem). Różnica polega właściwie na innej strategii polowania.
Na wstepie przeczytaj te stronkę:
http://drosera.cpdb.info/sarracenia.php przyda się na początek. Pozdrawiam i życzę miłej lektury...