Dzisiejsza próba zrobienia zdjęć z przygotowania jedzonka poszła nieco lepiej, choć i tak część zdjęć nieostra :-(
Dziś robiłam wersję niegrzybową. Bo niby skąd miałabym mieć grzyby?
Składniki:
Składniki po przygotowaniu, czyli pokrojone w kostkę, pomidory sparzone, obrane, pokrojone.
Cebulę i czosnek zeszkliłam na oleju. Na drugiej patelni, na odrobinie oleju odparowywałam pomidory, aż do suchości.
Dołożyłam pozostałe składniki,bez cukinii, przykryłam, dusiłam kwadrans.
dołożyłam pomidory, cukinię, duuużo pieprzu i zieleniny (pietruszka, bazylia, oregano, lubczyk, tymianek), wymieszałam, zdjęłam z ognia.
Ciasto francuskie podzieliłam tym razem na 2 kawałki każde, żeby było łatwiejsze w obsłudze, bo to dla synka, który jutro w góry wyjeżdża i zamiast kanapek, matka mu takie robi :-) Z tej porcji wyszły 4 takie kopertki z dwóch ciast francuskich gotowych, bo on z dziewczyną jedzie, więc dla każdego po 2, ale można z całego robić, mniej kombinowania.
Wsadziłam toto do pieca na godzinę w temp. 180. I wyszło tak:
W podsumowaniu powiem tak. Wyszły 4 kopertki, każda z połowy ciasta francuskiego z Lidla, i zostało mi na jutro do ryżu kilka ładnych łyżek farszu. Ci, którzy nie jedzą mięsa, odejmą sobie tego kurczaka macerowanego w sosie sojowym. Doprawiajcie to sobie, jak chcecie. Dodam tylko, że farsz musi być suchy, bez sosu prawie, bo wypłynie z ciasta. Można tam wkładać co się chce :-D