Mam jeszcze jedno pytanie - co z olszowkami ?
Moja tesciowa cale zycie zbierala olszowki - tylko o jasnych glowkach i mlode. Robili z nich jajecznice i w occie. Zupy sie nie robi (podobno) bo nie ma smaku i aromatu.
Mowila tez , ze jesli nie jestesmy pewni jakiegos grzyba to nalezy go gotowac osobno razem z cebula - jesli po gotowaniu zostanie jasna to grzyb jest dobry - jesli zczernieje to grzyb jest trujacy !
Co wy na to - czy ktos to potwierdza ?
Metody z cebula osobiście nie polecam. Słyszałam o przypadkach poważnych zatruć. Ja np. jak nie jestem pewna jakiegoś grzyba to go po prostu nie zbieram. Sądzę, że to najlepsza metoda.
Z cebulą to jeden z szeroko rozpowszechnionych magicznych sposobów ludowych na klasyfikację grzybów na jadalne i trujące.
Zupełnie bezskuteczny.
Analogiczne ludowe metody, także nieskuteczne to że srebro (srebrna łyżka) czernieje lub nie, że trujące mają gorzki smak i nieprzyjemny zapach itd.
Te magiczne metody z jednej strony klasyfikują szereg grzybów jadalnych jako trujące, z drugiej niebezpiecznie trujące klasyfikują jako jadalne.
Obiektywnie rzecz biorąc nie ma metody na stwierdzenie czy grzyb jest jadalny czy trujący innej niż określenie, oznaczenie do jakiego gatunku należy i sprawdzenie w źródłach informacji na temat jego jadalności.