2002.06.13 20:38
Anonim
Podobno młode owocniki większości gatunków purchawek (z wyjątkiem tęgoskóra) są jadalne. Ciekawi mnie, gdybym chciał spróbować, w jaki sposób je przyrządzić? No i pytanie do tych co już próbowali - jakie gatunki wybrać i czy wogóle warto?
2002.06.14 17:43
Anonim
Pokruszone, tzn. świeże czy po ususzeniu?
2002.07.08 05:41
anlukas
Jadłem purchawki chropowate smażone na oleju,po oddzieleniu skórki i pokrojeniu w plastry.Muszą to być jednak osobniki naprawdę młede o białym miąższu,nawet lekkie zażółcenie powoduje nieprzyjemny gnilny smalk.
Ja też dosyć często zbieram purchawki. Potem je suszę i dodaje np. do zupy grzybowej.
2003.09.18 11:14
Ann
proponuje zasmażac na maśle zamiast na oleju zdecydowanie inny smak ,takie talarki zasmażone na rumiani sa łatwym ciekawym i efektownym sposobem podania grzybów, zgadzam sie jednak iz owocniki musza mnieć biały miąsz
A słyszeliście o deserze z purchawek??? W książce "Grzyby w lesie i na stole" jest przepis na poplasterkowane purchawki usmażone na złoty kolor na maśle i posypane cukrem.... I jest tam napisane, że to się podaje do herbaty, i że można jeść na ciepło lub na zimno... Czy ktoś jadł coś takiego???
Tak.Purchawki[nie mylić z tęgoskórami, bo to co innego] są pyszne obrane ze skórki ,pokrojone w plastry i usmażone na maśle. Do tego bułeczka. A z cukrem chętnie spróbuję. Ja wykorzystuję również małe obrane purchawki zamiast kluseczek do bograczu.Smak inny, a efekt murowany.Można też takie kulki lub połowki kulek suszyć. Są cały czas ładne i też można zimą zaimponować gościom właśnie np. bograczem, lub tp.
Purchawki (najczęściej trafiają się chropowate) pokrajane w plasterki obtaczam w rzadkim cieście z mąki i wody z odrobiną soli (nie próbowałem na słodko) i smażę na złocisty kolor (wyglądają jak frytki) najczęsciej na tłuszczu roślinnym "Planta". Masła nie polecałbym - mocno pzesmażone (z wyjątkiem smażenia jajecznicy) jest niezdrowe.
Purchawki mają jedną cenną zaletę: prawie nikt ich nie zbiera, więc zostają dla mnie :-)
Na stronie z kuchnią wegeteriańską natknęłam się na coś takiego:
PURCHAWKI DUSZONE
Składniki:
500 g grzybów,
1 cebula,
2 łyżki oleju,
parmezan,
sól, pieprz
Wykonanie:
Drobno posiekaną cebulę podsmażyć lekko na oleju. Purchawki oczyścić, pokroić na grube plasterki, doprawić solą i pieprzem. Dusić z cebulą, aż wyparuje większość powstałego płynu. Posypać utartym parmezanem i podawać z frytkami.
Sama nie próbowałam, ale chętnie dowiem się jak smakowały ;-)
Kiedyś robiłem marynowane w słoiczkach.
Podane na stół wyglądają interesująco, jednak dla podniebienia nic specjalnego, konsystencja też nieszczególna, jednak idzie zjeść, P.chropowate dają nieciekawy osad z kolców, ale to już mniejszy problem.
W niewielkich ilościach dodaję do zup i sosów z innymi grzybami.
Z purchawek zawsze należy zdejmować skórkę (perydium).
Właśnie o to chciałem zapytać. Dlaczego należy tę skórkę usuwać? Prawie nic nie zostaje.
Obieranie purchawek nie jest konieczne (choć zalecane jak najbardziej). Chyba chodzi wyłącznie o względy estetyczne. Można też tylko "obetrzeć" owocniki z "kolców".
Może będę teraz nietaktowna, ale jedzenie purchawek ze skórką robi na mnie wrażenie takie, jakbym obgryzała komuś paznokcie...Takie twarde coś w jedzeniu. Przepraszam.
:-))) A znajomy, który próbował zjeść żagwicę listkowatą (wiem, że pod ochroną - on nie wiedział jak znalazł..) to chwalił ją właśnie za "chrząstkowatą konsystencję" :-))) Myślę, że byłby też za purchawkami ze skórką - lubi żuć
:-)))
Nie. To co innego. Ja też lubię gryżć ucho bzowe. To jest inne.
2004.09.07 10:09
quazo
jak to miazsz... w purchawce??, przeciez ona w srodku ma tylko jakis proszek... ale z gory przepraszam za moja ignorancje
quazo - dopiero w bardzo starej i całkiem suchej purchawce jest "proszek" - czyli setki milionów zarodników. Od momentu gdy owocnik purchawki pojawi się na powierzchni aż do "przekwitnięcia" (tak to nazwijmy) i wyschnięcia - w środku jest ślicznie pachnący pyszny miąższ.
2004.09.07 11:09
quazo
hmmmm..... jeszcze nie udalo mi sie spotkac purchawki z miazszem... poza tym te z zarodnikami to sa takie male, nie wygladaja jakby byly stare....
ale chyba musze troche dluzej pochodzic po lesie i wiecej butow zedrzec na zbieraniu grzybow zebym cokolwiek wiedzala na ich temat :)
Dziekuje Piotrze za wiadomosc, moze jednak uda mi sie znalezc miesiste purchawki :)
Widziałeś na pewno - może nie zajarzyłeś, że to purchawka. Idź na spacer do lasu, na polanę itd... i jeśli na łące czy właściwie gdziekolwiek indziej trafisz na ziemi białą lubn szarą, lub pokrytą np. mini chropowatymi kolcami kuleczkę, która do ziemi jest przyrośnmnięta małymi, ale najczęściej mocnymi korzonkami - to jest purchawka. Nie jest możliwe, żebyś czegoś takiego nie spotkał.
2004.09.07 11:58
Artur B.
tez nie znalazlem jeszcze purchawki z miazszem w srodku, chyba ze jakas zielona substancja, i to w bardzo mlodych sztukach, moze jest jakas konkretna odmiana ktora nadaje sie do jedzenia ?
Nie próbowałam nigdy tej purchawki, więc nie wiem..
Siedzi przy mnie moja mama, też grzybiara, i wspomina, że jej wujek, a mój dziadek cioteczny zawsze wkładał jakąś ogromną purchawkę do blaszanego pudełka, zamykał je i czekał, aż się wysypią zarodniki. Potem te zarodniki były używane, jako przyprawa do sosów. Czy ktoś o tym słyszał, bo mama pamięta to z dzieciństwa, więc nie zna szczegółów.
Pimpuś. Ty masz coś z tym węchem...:).
Co do octu - w stanie wojennym -pozbawiona kartek-i możliwości wyjazdu do rodziny na święta popijałam w Sylwestra czystą wódkę, zagryzając słoniną pokropioną octem. Zagłuszył... Wszystko!
no i wszystkie bialutkie w srodku :)
Artur, możesz robić co tylko chcesz.
Purchawki gruszkowate robiłem parę lat temu, ale nie pomnę czy mi jakoś zalatywały, jeżeli jednak jadłem to chyba mi też raczej nie śmierdziały (robiłem je jednak w mieszance z innymi grzybami i z niedużym dodatkiem).
Najwięcej zbieram jednak p. chropowatych jako dodatek do zup i sosów.
Nigdy nie widziałem na żywo i nie jadłem P. jeżowatej (Lycoperdon edchinatum) i P. brunatnej (L. umbrinum)
Są jeszcze kurzawki, purchaweczki, czasznice -(w tym roku miałem jedną oczkowatą ok. 16 cm średnicy, przysmażona na patelni całkiem niezła.
Nigdy nie obierałem purchawek, ale może warto spróbować.
2004.09.13 12:14
quazo
niesamowite!
tyle purchawek:)
ale rzeczywiscie one musza byc bardzo mlodziutkie-jesi maja 2-6 mm, to ja do tej pory widzialam tylko takie po 1-2 cm!
Musze bardziej wytezac wzrok, ale to jest wyzwanie dla poczatkujacej grzybiarki, no a potem pachnace lasem zupki, mniam... musze szukac, pozdrawiam i dziekuje za te piekne zdjecia!:)
Dużo zależy chyba od środowiska w jakim wyrasta purchawka. Mam miejsca gdzie 3-5 cm purchawki chropowate są zdrowiutkie i bielutkie w przekroju.
W innych natomiast nawet takie 5 mm mają dziurkę z jakimś robaczkiem lub są mniej lub bardziej szarawo-brązowe
A czy to nie jest tak, że te maleńkie, nazwijmy je ogólnie purchawki, też już mogą być całkiem dorosłe, a inne - ogromne- jeszcze niedojrzałe? Bo ja sądzę, że dorosłość grzyba wcale nie zależy od jego wielkości. Moim zdaniem dotyczy to wszystkich gatunków.
Przyznaję rację, że wielkość nie stanowi o dorosłości.
Jeżeli jesteśmy przy purchawkach to mam pytanie.
Pod jakimi innymi nazwami je spotykacie?
czasznica oczkowata
czasznica workowata
purchawica olbrzymia
purchaweczka spłaszczona
purchawka brunatna
purchawka chropowata
purchawka gruszkowata
purchawka jeżowata
itd
W moich okolicach (bardzo rzadko kto zbiera) wszystkie to potocznie purchawki lub purchawy, w przeciwieństwie do tęgoskóra który nosi nazwę bycze jajo. :-)
Witam!
Jestem tu nowy, ale purchawek trochę w życiu zjadłem (i namówiłem trochę osób! - chociaż na początku reakcje były bardzo podobne, do końca nikt nie wierzył, że ja tak na poważnie). Oczywiście, tylko(!) białe w środku, zawsze obieram ze skórki, jeśli nie jako przyprawa (np. nie ma czasu, możliwości), to lubię na szybko - nikt tu jeszcze o tym nie pisał więc napiszę jedną ze swoich wariacji - pokrojone, obtoczone w jajku, troszkę soli, smażone na maśle do lekkiego zarumienienia. Smacznego (mi smakują, może mam niewielkie wymagania?).
Kilkanaście lat temu znalazłem purchawicę olbrzymię (jeszcze nie wiedziałem, że jest pod ochroną!) na zboczach Królewskiej Góry koło Krosna - wspaniały smak - jutro napiszę więcej.
Często do lasu biorę (zamiast kanapek) parę kromek suchego chleba...
Najpierw jednak chleb opiekam na tłuszczyku na patelni - wyśmienite.
Czasami gdy mam czas i chęci (z reguły bardzo wcześnie rano)obtaczam te suchy chlebek w jajku - niebo w gębie.
Przypuszczam, że z purchawkami jest podobnie.
Niektórzy przypuszczają, że ziemia jest płaska i część z nich wsiada w różne pojazdy latające żeby się o tym przekonać...
Z purchawkami jest prościej.
A wracając do purchawicy - pokrojona na plasterki i przyrządzona jak kania, naprawdę smakowała wyśmienicie. Ale oczywiście nie polecam zbierania...
Witam Wszystkich!
ja również jestem tutaj po raz pierwszy, mam jeszcze raz pytanie odnośnie skórki purchawki chropowatej, bo wyżej już była odpowiedź, że ściąga się ją raczej dla estetyki lub z powodu łykowatości, ale czy nie jest ona jakoś szczególnie ciężkostrawna?
Ja ostatnio nie obierałem skórek bo miałem bardzo małe okazy i po mozolnych próbach zdjęcia skórki nic z nich nie zostawało. Nie miałem objawów niestrawności, ale to była bardzo mała ilość purchaweczek. Czy jest ktoś na forum kto również nie obiera purchawek ze skórki?
Ja jadłem smażoną czasznicę oczkowatą. Kupa gzyba. Miała trochę ziemisty posmak, ale była smaczna.
Przez Was wszystkich teraz napewno umrę
1.jeżeli zjem purchawkę(pewne!)
2.jeżeli nie zjem -i tak umrę z ciekawości
pozdrawiam
Wybrałby No 1.
Umierać w nieświadomości, z niezaspokojąną ciekawością ?
Nigdy w życiu !!!
:-)))
Czy purchawki przed smażeniem trzeba obgotować?
Nazbierałem dzisiaj trochę i chcę je jakoś wykorzystać.
A pożegnałeś się już z rodziną?? :)))
To ja chciałem w kwestii skórki: obierać w końcu czy nie?? jak takie maleństwo obiorę to rzeczywiście niewiele zostaje...czy to chodzi o względy zdrowotne, czy tylko żeby pozbyć się z widoku tych trójkątnych kolców?? chodzi mi o to czy zaszkodzą nieobrane...A i tak je suszę i proszkuję na przyprawę. dzięki z góry za info.
a skąd ja biedna mam wiedzieć???
przecież ja pierwszy raz w swoim długim życiu słyszę, że można jeść purchawki!!
pytaj kogo innego!
A ja właśnie zjadłem i jakoś chyba nadal żyję, bo nie zauważyłem dotąd nic dziwnego...
Kiedyś z resztą już próbowałem.
A w życiu [nie życi :-) ], nie obieram purchawek, tak jak nie obieram jabłka, chleba itp ze skórki, bób (inaczej bober) zjadam ze skórką (bardziej ją lubię niż wnętrze), lubię pomemłać przysmażoną skórkę ze słoniny, lubię naturalne skórki z salcesonów (zwłaszcza brunszwickiego i włoskiego), lubię jeszcze wiele innych skórek.
Są także skórki których nie lubię - szczególnie mi nie smakuje ta przy paznokciach, więc jej nie jem :-).
Obcieranie owocników z kolców stosuję tylko do marynat (kiedyś tego nie robiłem, ale nie dla wszystkich te "farfocelki" były apetyczne).
Natomiast do zupy i sosiku nie obcieram.
Sprawa dla mnie jest prosta i oczywista, jeżeli ktoś woli obierać, obcierać - niech tak robi, bo dla części ludzi już sama świadomość, że jeżeli w tym co mają zjeść, jest coś co im nieodpowiada, jest wystarczającym powodem aby stracić "smaczka" na daną potrawę.
Z pewnością jednak skórka nie jest szkodliwa !!!
UWAGA!!! Na dzień dzisiejszy!!!
Już za tydzień czy miesiąc może się okazać że wedle najnowszych badań naukowych, skórki purchawek i całej reszty tej "nadętej chołoty" są np. szkodliwe, trujące, rakotwórcze, podnoszą poziom "złego" cholesterolu czy czort wie co jeszcze :-(((
UWAGA!!! Jest wyjście!!!
W miarę często odwiedzać to grzybowe forum, gdzie wszystko jest na bieżąco i pod kontrolą.
Jakby co, nie damy Wam umrzeć w skórkowo-purchawkowych męczarniach :-)))
(wiadomość edytowana przez Bogdan 02.Październik.2004)
WCZORAJ PIERWSZY RAZ PRZYNIOSŁEM DO DOMU PURCHAWKĘ CHROPOWATĄ - BYŁA BIELUSIEŃKA !
Oczyściłem i obgotowałem w osolonej lekko wodzie, a dzisiaj dodam do jajecznicy . Co Wy na to ? Mam nadzieję, że do jutra dożyję to powiem jak samkowało ?!
Gratuluję odwagi :) Moje pływają w słoiczkach :)
Moje natomiast się ususzyły na wiór i je sproszkowałem. zakręcone w słoiczku czekają na swoją kolej, gdy już grzybków nie będie..wtedy jak wyczytałem, dodam do sosu lub jakiejś potrawy.
Myślę, Mirek, że niepotrzebnie obgotowałeś purchawkę chropowatą. Chyba straciła smak. Pewnie była, jak papier toaletowy? Odpisz.
Pimpek! Nie żartuj z tą odwagą, bo Ci nic a nic nie wierzę.:)
Zyniu! Daj znać, czy nie straciły smaku i zapachu po sproszkowaniu :-)
Purchawka chropowata :-) Ma grube, białe brodawki, bardzo łatwo odpadną jak przetrzesz po nich palcem :-)
Tak myślałam :-))) W "moim" lesie rosną one całymi koloniami i osiągają zawsze (młode) znaczne rozmiary. Będę musiała spróbować :-))). Dyskusja na forum była bardzo ZACHĘCAJĄCA......:-)
Smacznego :-) Opowiedz potem o wrażeniach smakowych :-)
Wczoraj nazbierałem ponad kilogram chropowatych. Część zamarynowałem dodając do wody buraczany sok. Mają teraz ładny, pomarańczowawy kolor. Reszta suszy się i nieprawdopodobnie intensywnie pachnie.
No wiec musze Wam powiedziec , ze obgotowane (kilka minut, nie dluzej niz 15)purchawki chropowate byly niczym delicje ! Mialy delikatny smak i rozplywaly sie w ustach.
Wprawdzie sasiadka zapytala o oleje swiete, ale to bylo juz po fakcie - do dzisiaj zyje i mam sie dobrze !
Powiedzcie jak je suszyc - pokroic czy w calosci ?
Do czego i kiedy dodawac ?
Bo o tym, ze mozna jed dusic z jajkiem i obsmazyc jak kanie to juz wiem !
Nie jadam "olszówek", mimo że jako dziecko zjadałam, bo uwierzyłam w to, że zawarta w nich trucizna kumuluje się w organiźmie. Żadne obgotowywania nie pomagają. Co do tych starych zwyczajowych metod - Marek ma 100% rację i NALEŻY GO BEZWZGLĘDNIE POSŁUCHAĆ, jeżeli jest Ci życie miłe.
Purchawki obrane z perydium kroję na dwa lub cztery, jeżeli są większe. Suszą się wspaniale w temperaturze pokojowej, rozłożone na tacy. Można je tylko przewracać.
A obgotowane chętnie spróbuję. Jak pogoda dopisze to już w niedzielę.
Hmmmm, purchawki to jeszcze nie jadlem...... Choć wiedziałem że się da, to nie sądziłem że są smaczne. Ale po przeczytaniu tego wątku.... W końcu skoro zjadłem jajo sromotnika bezwstydnego to nic mnie już nie zaskoczy...
Czas najwyższy. Uświadomcie mnie, czy purchawkę chropowatą można z czymś niebezpiecznym pomylić? Czy zbierać bez obciachu jak leci? Aha, jak bez krojenia poznać że jest w środku biała? Bo chciałbym je pomarynować w całości.....
Pozdrawiam
Porchawkę chropowatą można pomylić z gruszkowatą, która ma twardszą skórkę, jest bardziej żółta jest mniej chropowata. Jadłem i nie zauważyłem różnicy, a niektóre atlasy głoszą, że jest niesmaczna.
A co do rozpoznania jadalności to mam taki prosty sposób. Trzeba purchawkę lekko ścisnąć i gdy jest sprężyso-gumowata - nadaje się. Kiedy po ściśnięciu nie przybierze od razu poprzedniego kształtu, będzie miękka - znaczy to, że już jest w środku brązowawa i niejadalna. Jeszcze bardziej zaawansowane stadium to puszczanie brązowego dymku zarodników.
Najlepsze są takie około 1 - 2 cm średnicy.
Smeagol, a z czym możesz pomylić purchawkę? Z tęgoskórem? Nie sądzę. Tęgoskór jest bardzo twardy i najczęściej jest cięższy,tak na mac, od purchawki. Purchawka nie ma takiego rysunku, jak tęgoskór. Zobacz w pierwszym lepszym atlasie. Tęgoskór ma tęgą, pokrytą brodawkami skórę, purchawka jest delikatna, miększa...
Ja tez wole te delikatne niz te z tęgą pokrytą brodawkami skórą :P
Ale wolę się upewnić :P
Olo! Jak wybierzemy się na grzyby - zrobię Ci wykład o wszystkich purchawkach i innych podobnych. Narazie zbieraj i spróbuj zdjąć skórkę (perydium). Wtedy od razu się połapiesz, w czym rzecz.:)
Właściwie niedarady pomylić purchawki chropowatej z tęgoskórem ani niczym trującym. Tęgoskór przede wszystkim jest twardy, ale z daleka można zauwazyć, że nieposiada on "nóżki" tak jak purchawki powszechnie spotykane (no, Olbrzymia też tej nóżki nie posiada, ale jej nie jemy ;) )
2005.04.06 02:54
Lech K.
Mielone suszone , w occie z cukrem .Można wszystko.Są jadalne.Podobno w czechach hodują w ogrodach purchawicę olbrzymią.Czy ktoś coś wie na ten temat?
Napisałem że jej nie jemy, bo jest pod ochroną, a nie bo jest niejadalna ;)
#47
Ale jaja, ale jaja. Niosłem sobie, proszę ja Was, koszyk pełen purchawek chropowatych (ok. 50 sztuk) i jakiś pan mówi:
Co pan? Będziesz pan szczury tym truł? Toż to trujące jest...
Ja na to: Eeee, z jajkiem sam zjem...
Odp.: Coś pan ochujał?!?!?
No i koniec rozmowy...
Wow.
#902
Trujące purchawki - Marku, coś do twojej kolekcji ;-)
Tego pana powinno się odszukać i dopytać, skąd ma takie informacje...
#1686
Co się, Global, ludźmi przejmujesz? Dla mojego kolegi borowik omglony też jest szatanem. Dla innych twardzioszek przydrożny to trujący psiak. Jedz swoje, a facecik niech myśli, że to trucizna. Więcej będzie dla Ciebie.
#552
Piękny dialog. Naprawdę cudny. Jak z Białoszewskiego.
:)
Jakbyście takie perełki trafiali - notować Wieśka przykładem, dyskretnie dyktafon włączać - zapisywać - dla potomności utrwalać i współczesnym ku zabawieniu prezentować na tym forum. Proszę.
Alem się uśmiała! Z pracy mnie wyrzucą ;-))
#591
Tylko jedną zjadłeś????
To pewnie nawet nie poczułeś smaku....hihihi!!!
:o)
Uświadomcie mnie, która część purchawki to perydium??
Najbardziej zewnętrzna. Ta "skórka" z brodawkami, włókienkami itp. Okrywa glebę - czyli część w której dojrzewają zarodniki.
Ktoś napisał, ze łatwo spada przecierając je palcem. Czy to sposób na obieranie tej purchawki?
wg mnie najsmaczniejsza jest purchawica olbrzymia
inne maja za silny zapach
a purchawica olbrzymia jest po prostu wykwintna no i owocnik strcza dla wielu na wiele
dawno nie jadłem
#2244
od sierpnia 2002
Rapatang,
oczywiście dla formalności musimy stwierdzić, że masz na myśli jedynie taką która rosła na Twoim prywatnym terenie :)
no mi nie pozostaje nic innego jak ponownie skierować Ciebie do Jarka, który dysponuje (chyba, że całe wysiał) zarodnikami P.olbrzymiej.
Pimpek
ach te zakazy
a co ma zrobic skoro lubie je jesc a o wiele wiecej ginie skopane przez glupkowatych furiatów
moja mam i babcia nauczyla mnie jesc kilka gatunkow w tym (szmaciak smardz i purchawica) i nie wytlumaczysz ze sa pod ochroną
smardze ostatni raz widziane w parku dwa lata temu jest wpis w kalendarzu w parku w centrum warszawy i na terenie browaru w warce - ale wtedy bylo wyjatkowo cieplo - pozniej niewidziane
czy na smardze trzeba polowac czy pojawiaja sie dwa razy w tym samym miejscu?
btw. Jarek sie jeszcze nie odezwal
Rzeczywiscie ochrona grzybow, to prawo martwe pozostajace na papierze, o ktorym malo kto wie.
W moich stronach (Pomorze) miejscowa ludnosc sprzedaje chronione sarniaki calymi wiadrami.
Sa tanie i uwazane jako gorsze jadalne grzyby.
Uwazam jednak, ze jezeli juz wiesz, ze dany gatunek jest chroniony to nie powiniennes go zbierac/niszczyc. Mozesz nawet przekonac Bacie aby tego nie robila i jest calkiem prawdopodobne, ze to zrozumie. Jest w koncu tyle innych smacznych grzybow.
Przepisy o ochronie sa nie bez przyczyn.
Chroniony gatunek moze latwo zaniknac na zawsze i wtedy nikt nie bedzie mogl go podziwiac/konsumowac.
"Ochrona" nie jest tez na zawsze.
Np chronione do niedawna sromotniki bezwstydne mozna obecnie zbierac lub konsumowac do woli (w fazie jaja bywaja jadane).
Smardze lub purchawice mozna zapuscic w ogrodku i pozniej nimi sie delektowac.
Gdybys uszczknal malutki kawalek rozpadajacej sie gdzies purchawicy aby to zrobic, to chyba dalo by sie wybaczyc.
Wysilek (w przypadku smardzy) jest znaczny, plon niewielki ale za to jaka satysfakcja!
Od ponad 10ciu lat zbieramy z żoną młode purchwki
po oczyszczeniu żona obgotuje około 15min później
smarzy na maśle naprawdę są pyszne.Ciekawostka
purchawki suszone mają bardzo ważne zastosowanie
w hodowli pszczół.
Witam.Pierwszy raz jestem na tym forum,to ciekawe co piszecie,dlatego ze ja nigdy w zyciu nie jadłam purchawki.Nie znam ich smaku pod żadna postacią,ale chyba sie skusze spróbować.Niedawno znalazłam łąke z ogromnymi purchawkami,nie przesdazam było ich ze 40szt.Teraz wiem ze to purchawka olbrzymia.
Chyba nie dopusze się profanacji jezeli jedna spróbuje.
Profanacji się dopuścisz, bo chroniona.
Może zacznij od tych mniejszych :-)))
2006.08.20 22:32
Adam Czajka
Witam wszystkich! Dzisiaj znalazłem poletko purchawic olbrzymich, nieswiadomy że są pod ochroną zerwałem największą (ma około 76cm obwodu i 27 szerokości). Chce ją skonsumować skoro już ją zerwałem żeby sie nie zmarnowała :) Czy z tymi rozmiarami nadaje się jeszcze do jedzenia? I jak najlepiej ją przyrządzić?
Dlaczego zaraz chcesz zjeść???...nie lepiej zanieść ją tam, gdzie pobrałeś?... niech jeszcze dojrzeje i sie wysypie...
2006.08.20 22:45
Adam Czajka
Da rade po zerwaniu? jak tak to już się znajdzie dla niej miejsce w ogrudeczku :) kto wie może wyrośnie ich troche więcej :)
2006.08.21 20:56
duch
ja zaraz sproboje purchawica olbrzymia :D
wyrosla u mnie w ogrodzie :)
tz rosnie od 2 lat i zawsze staralem sie jej nie niszczyc teraz dochowalem sie sporej gromadki
z czego kilka pojawilo sie na drodze wiec i tak musza zniknac (inaczej bym je rozjechal samochodem)
cala reszta czyli jakies 5 sztuk oczywiscie zostaje nie naruszona - bepieczna w rogu ogrodu :D
napisze jak smakowala
2006.08.27 19:55
Róża
Wiecie co ja wlasnie sobie siedze przed kompem i zajadam purchawke.Mama mojego przyjaciela znalazla trzy ogromne purchawki ktore sa bieludkie w srodku i sa bardzo smaczne. Ja je jem obtoczpne w jajku i bulce tartej i usmarzone a po usmarzeniu jem ja z ketchupem.Jem ja ierwszy raz i nie powiem jest smaczna ;];];] pozdrawiam cieplo
Fantastyczny widok!!!Wsiadam w Interciti i jadę do Warszawy:-O
#777
od października 2004
Będe w najbliższą sobotę w Warszawie to się też tam przejadę...
:o)
Witam i pozdrawiam wszystkich na forum, purchawka brodawkowa, i purchawica olbrzymia
Są to grzyby jadalne i bardzo smaczne, już prawie wszyscy wiemy że purchawica olbrzymia jest pod ochroną, lecz chyba tylko na papierze bo wystarczy tylko wejść do lasu to aż żal serce ściska, co wyprawiają pociechy których rodzice zabrali do lasu żeby się wyhasały
Ten rok jest sprzyjający dla purchawica, rosną wszędzie u mnie na działce w okuł kupy kompostowej to mam prawdziwą hodowle. Nie potrzeba dużej wiedzy kulinarnej żeby przyrządzić tego grzyba każda pani domu, jak również i pan smakosz, umie przyrządzić
Schaboszczaka , purchawica przyrządza się identycznie, kroi się płaty 5mm i obsmaża jak schabowego, ja ściągam skórkę inni mówią że bez potrzeby to już różnica gustu zachęcam innych i smacznego.
AcroRd32Info-52463.unkWitam i pozdrawiam wszystkich na forum, purchawka brodawkowa, i purchawica olbrzymia
Są to grzyby jadalne i bardzo smaczne, już prawie wszyscy wiemy że purchawica olbrzymia jest pod ochroną, lecz chyba tylko na papierze bo wystarczy tylko wejść do lasu to aż żal serce ściska, co wyprawiają pociechy których rodzice zabrali do lasu żeby się wyhasały
Ten rok jest sprzyjający dla purchawica, rosną wszędzie u mnie na działce w okuł kupy kompostowej to mam prawdziwą hodowle. Nie potrzeba dużej wiedzy kulinarnej żeby przyrządzić tego grzyba każda pani domu, jak również i pan smakosz, umie przyrządzić
Schaboszczaka , purchawica przyrządza się identycznie, kroi się płaty 5mm i obsmaża jak schabowego, ja ściągam skórkę inni mówią że bez potrzeby to już różnica gustu zachęcam innych i smacznego.
[naruszenie bezpieczeństwa systemu - załącznik usunięty przez moderatora ]
Witam.
Znalazłem miejsce gdzie rośnie mnóstwo purchawic ale niestety do tej pory dojrzała tylko jedna. Reszta została zniszczona przez lasowych debili. Naszczęście u mojego znajomego na działce też rosną i ma dwie duże dojrzałe które zaczynają dymić zarodnikami.
Bardzo chciałbym żeby rosły również u mnie. Czy ktoś posiada jakąś konkretną wiedzę na ten temat? Jak je rozmnożyć i chodować?
ostatnio znależliśmy łąkę z rosnącymi na niej...??? czasznicami oczkowatymi(?)zdjęcie jest zbyt słabe aby dokładnie je oznaczyć.
największa (nie ta na zdjęciu) miała wysokość ok.25 cm i podobnych rozmiarów średnicę średnicę.Gleba była jeszcze biała. Usmażona w jajeczku i bułeczce pychotka.
Zastanawia mnie tylko jej rozmiar. Czy czasznice oczkowate osiągają tak duże rozmiary czy może zjadłam coś innego :)
#101
od sierpnia 2006
Wyder: hodowanie purchawicy olbrzymiej to żaden problem. Robię to od lat (zanim została objęta ochroną). Dojrzałe zarodniki (same!) należy wysiać na odpowiednie dla purchawic podłoże (ogólnie rzecz biorąc żyzna łąka, dobrze nawieziony trawnik w lesie, skraj lasu, etc.). Za rok efekt.
#102
od sierpnia 2006
Ewa: prawdopodobnie była to chroniona purchawica olbrzymia. Czasznice do takich rozmiarów raczej nie dorastają, niestety.
Jacku a nie zastanawia Cię jej kolor? nie była biała. Miała maczugowaty kształt (tu ma ścięty dół). Nie była też gładka, miała wyraźne poletka i piramidki z miękkich kolców. czytałam gdzieś, że odmian samej czasznicy oczkowatej jest około 6. Łączę pozdrowienia.
Słyszałem gdzieś że najlepiej porozrywać ją na drobne kawałki zalać wodą i dopiero wtedy wylać tą wodę razem z kawałkami w miejsce w którym chcemy aby wyrosła. Czy to prawda? Ktoś może wie czy ten zabiek zwiększy prawdopodobieństwo utworzenia grzybni?
Jacek Głębski: Dlaczego podkreśliłeś że "same"? Czy chodzi Ci może oto żeby właśnie nie zalewać jej wodą?
#105
od sierpnia 2006
Wyder: Właśnie o to mi chodziło. Z reguły do rozsiewania grzybów stosuje się same zarodniki. W kontakcie z "masą grzybową" i wilgocią zarodniki łatwo pleśnieją, a z tego już nic nie wyrośnie. Same zarodniki pozyskuje się na talerzu w suchą, ciepłą pogodę. Potem trzeba nimi posypać wybrane miejsce i... czekać na efekty. Ja tak robiłem z podgrzybkami, kaniami i purchawicami. Fakt, że mam działkę w lesie, więc to duże ułatwienie. Teraz nie narzekam na brak zbiorów. Za to jak w młodości rzucałem grzybowe obierzyny, robaczywe kapelusze i ogonki na działkę - to zero efektu. Może to właśnie sprawa pleśnienia. Za to przyjęły się kurki, ale to też była inna technika zbiorów. Po prostu w kurkowych miejscach wycinałem sześciany (jakieś 10x10x10 cm) wraz z grzybkami i w ten sposób zaczepiałem grzybnię na miejscach, które z punktu widzenia siedliska wydawały mi się odpowiednie. No i sukces.
Ewa: tak to jest, jak się ogląda zdjęcie, na którym mniej grzyba, a więcej usatysfakcjonowanej zbierającej :-) Na fotce wyglądało to na purchawicę. Ale dodatkowe informacje, które nie były widoczne na zdjęciu - mogą podważać moją teorię :-)
Ewa, zjadłaś, tak jak przypuszczasz, czasznicę oczkowatą - czasem osiagają nawet większe rozmiary.
Jacek Głębski: To jak najlepiej i najszybciej uzyskać dużą ilość zarodników z purchawicy na talerzu? Widzę mały problem ponieważ moje purchawice nie zamieniły gleby całkowicie w brązowy proszek tylko raczej w watę która dymi tylko trochę po naciśnięciu. Ma Pan jakiś sprawdzony sposób?
Ten "dym" to właśnie zarodniki. Na rozsiew wystarczy aż nadto. A naa talerzu: kładzie się purchawicę w suchym miejscu i się czeka na wysyp.
nie wiedziałam że purchawka jest chroniona...ale jako nowy użytkownik dowiaduję się wiele o grzybach,taki okaz to naprawdę rzadkość,naprawde trudno oprzeć się pokusie aby go nie zerwać....
Zapewniam,że dowiesz się dużo ciekawych rzeczy :-)
Dzien dobry wszystkim!
Mam nadzieje ze temat nie umarł i ze wszyscy zyjecie po tych eksperymentach.
Mam w ogrodzie małe Czasznice olbrzymie (purchawice olbrzymią) ..hmm zastanawiam się czemu dla was to co innego czasznica a purchawica? ktos mi wyjasni? wedlug moich informacji to to to samo.
mam informacje ze tylko młode są jadalne? jak bardzo młode i jak małe się powinno zrywać? skoro tez tutaj ktos pisał ze to kawał grzyba który starcza dla wielu i na wiele? wiec chyba sie nie zrywa takich całkiem młodych, czy jak? jak zrywac zeby nie uszkodzic grzybni? pozniej dam zdjecia jak to wygląda :)