Grzyby moga być
dowolne; podgrzybki, maslaki (są pyszne) - obojętnie. Niedługo będę też wiedział, jak nadają się opieńki a Jola może sprawdzi jak ma się sprawa z wynalazkami? Mogą też być oczywiście same, samiusieńkie ogonki.
Małe kapelusiki, jeśli na nie się zdecydujemy obgotowujemy aż do wrzenia wody a potem 2-3 minuty. Tak samo wszystkie inne. Duże kapelusze
PO OBGOTOWANIU dobrze jest pokroić w plasterki, ale nie koniecznie, bo moga być na inne kawałki lub ćwiatrki. Jeśli chcemy same ogonki (z dowolnych grzybów) to
przed obgotowaniem należy je poplasterkowac tak jak do
Pimpusiowych plasterków (
https://www.bio-forum.pl/messages/34/1654.html).
Dzwonkujemy (tak to się nazywa?) dużo cebuli i w brytfance dusimy ją na oleju. Do takiej podduszonej cebulki wsypujemy te grzybki i nadal dusimy. Do tego przecier pomidorowy, pieprz ziołowy, pieprz czarny, sól i co jeszcze chcemy do smaku. Pysznie smakuje jeśli dodamy jeszcze jakiegoś pikantnego, bardzo ziołowo-aromatycznego keczupu. Dusimy aż zacznie bulgotać i jeszcze chwilę po tym.
Potem wkładamy to wszystko do słoików, zakręcamy i pasteryzujemy.
Ot, co :) Ja robię tak, że jeśli robię z kapeluszy - to daję bardzo, bardzo dużo cebulki, a jesli robię z zamych nóżek - cebulki jest bardzo mało. Zresztą to wszystko zależy od własnych gustów. Poczęstowałem tym już wiele osób i wszyscy są zachwyceni. Nawet jeśli 50% opinii było grzecznościowym komplementem - to i tak połowa to nieźle :) Dla mnie
totalna pycha!!