2006.09.02 21:44
Lupa
A czy ktoś wie coś o Koralówce sosnowej?
Mój ojciec (pochodzi z Piotrkowa Tryb.) mówi na to Kozia broda i zbierał to w młodości z babcią.
Podobno dobre jak kurki.
#3203
od sierpnia 2002
Sprawdź w internecie na zdjęciach, czy Twojemu tacie przypadkiem nie chodziło o grzybka o nazwie Szmaciak gałęzisty (Sparassis crispa) - bo to on w większości regionów kraju jest nazywany "Kozia broda".
Jest on jadalny, niestety niekiedy zbierany - a jest pod ścisłą ochroną gatunkową w Polsce.
kozia broda to szmaciak gałezisty (obecnie siedzuń sosnowy)
obecna nazwa jest bardzo zabawna
moja babcia tez ja jadla i bardzo sobie chwalila
2006.09.21 12:09
Lupa
No właśnie, w atlasie pod nazwą Kozia broda jest Szmaciak, ale byłem w lesie z ojcem i ta jego Kozia broda wygląda inaczej. Przeszukałem atlas i najbardziej podobny grzyb do tego co zbiera mój ojciec, to Koralówka. Niestety nigdzie nie mogę namierzyć czy ona jest jadalna, czy nie.
Witam - "kozia broda" to Koralówka sosnowa lub Gałęziak sosnowy - osobiście jadłem - bez rewelacji smakowych i żołądkowych - można zebrać w akcie desperacji jak grozi powrót z pustym koszem. Pozdrawiam.
#778
od października 2005
No i mamy pomieszanie buławek z gałęziakami :-)
Kozia broda, to faktycznie siedzuń. Nie mam pojęcia jak komuś spasowała fotka z linku w języku angielskim, przedstawiającym buławkę.
Siedzunia zbierać nie wolno. Jest pod ochroną!!
#4150
od grudnia 2003
Dariuszowi pokićkały się grzyby i ich nazwy...Nie znam nikogo kto by jadł koralówki sosnowe.Jeżeli faktycznie jadł kozią brodę (siedzunia)i twierdzi że jest niedobra , to faktycznie jadł gałęziaki albo jadł szmaciaka i ma coś ze smakiem nie tak bo szmaciak jest smacznym grzybkiem :-)Swoje szmaciaki jadłem do 2004 roku ostatnio jadłem w zeszłym roku zupę z siedzuni,którą dostałem w słoiku od znajomej jako zagadkę-zjedz i powiedz co zjadłeś...Muszę powiedzieć,że jest wyśmienita.Ale co z tego....poczekamy na nowe prawo :-)
Wczoraj w Kościerzynie widziałem patrol służby leśnej z policjantem-w lesie:-)normalny szok.Przy okazji zaplątałem sie we wnyki...
Wracając do szmaciaków,ludzie zbierają i będą zbierać....
I takie moje spostrzeżenie.Pozyskiwanie grzybów -w normalny sposób-pobudza grzybnię do wzrostu owocników.Obserwowałem jedno miejsce siedzunia od lata na korzeniach jodły.Wyróśł mały owocnik-jest zgłoszony.Po tygodniu był wycięty.Po jakimś czasie zauważyłem wzrost kolejnego grzyba.Przykryłem go ściółką żeby ocalał do następnego razu.Urósł i nie ocalał-został pozyskany.Teraz ostatnio,koniec pażdziernika-moje ostatnie zgłoszenie szmaciaka-wyrosły z tej samej grzybni dwa siedzunie:-)!!!
Trzy "owocowania" w jednym sezonie:-)
I u mnie siedzunia nazywają kozia brodą. Mirki masz rację, że ludzie zbierają i zbierać będą. Mało kto wie, że jest to gatunek chroniony, a z tych co wiedzą może co 10 zostawi go w spokoju. Z reszta zupełnie tak samo jest ze smardzami, czy sarniakami.