#3547
od października 2005
Czas na podzielenie się nowościami, czy regionalnymi/własnymi pomysłami. Jak zachować smak naszych grzybów na okres zimowy.
Po poznaniu tutaj na forum wielu ciekawych odmian grzybów, ciągle robiłem eksperymenty.
Dotychczas do zamrażarki trafiały grzybki surowe, już podzielone na kawałki, aby zimą je na patelni odmrozić z przeznaczeniem na grzybki do sosiku na śmietanie czy jajuszka ...
Inni zaś obgotowywali je i dopiero potem mrozili. Zaoszczędzali miejsce w zamrażarce. Po przegotowaniu grzybki się skurczyły i więcej paczek zmieścili w zamrażarce. Wadą tego była stara smaku. Przecież ten aromat został wylany z wodą do kanalizacji :-( No nie zupełnie, ale w znacznej większości.
Od roku stosuję inną technikę przechowywania grzybów w zamrażarce. Nie tracę aromatu a odchudzam miejsce poprzez zwykłe przesmażenie na patelni. Można tak robić i z kurką, która nie nadaje się do mrożenia na surowo. Po przesmażeniu ( na oliwie czy jak kto woli ), po ostudzeniu, pakuję w śniadaniowe woreczki i takie wkładam do zamrażarki. Mam produkt z pełnym aromatem/smakiem i zarazem zmniejszony format objętościowy.
Sprawdziłem też wykonanie marynowanych grzybków bez pasteryzacji. To działa :-)
Wystarczy gorące przegotowane grzybki zalać gorąca zalewą i zamknąć szczelnie słoik. Przechowywane tak grzybki ( tylko w zalewie octowej!! ) nie zepsują się.
Suszone grzybki.
Najbardziej aromatyczne to borowiki ceglastopore. Na drugim miejscu borowik brunatny. Tzw prawdziwki są na najwyżej trzecim miejscu, chociaż preferuję zapachy i smaki innych. Dla przykładu nie można ich porównać z lejkowcem dętym czy maślakiem pstrym.
Dlaczego zatem prawdziwek jest tak wysoko ceniony na rynku? Z bardzo prostej i błahej przyczyny. To grzyb, który jest skupowany na skupach i jest w obrocie towarowym na rynkach nie tylko polskich.
Całe szczęście, że ceglaków nie skupują :-) W zeszłym roku byłem w okolicach, gdzie skupowano sarniaka. Wolno, czy nie wolno? Jedno było pewne - skupowano. Rejony te bardzo mocno obradzają tym grzybem. W ciągu godziny można nazbierać całą klatkę na warzywa tych wspaniałych grzybków. To niestety jedyny zarobek obecnej tam ludności. Skoro od lat skupują te grzyby i ekosystem nie cierpi, to niech tak zostanie.
Sałatki z grzybów.
Też smaczne, ale zajmują więcej czasu na przygotowanie. Te słoiki pasteryzuję.
Sałatki są w naszej kuchni i warto tam zaglądać. Jedno jest pewne, że zrobione zawsze są trochę inne i dlatego je numeruję. Cała jedna partia - ileś tam słoików - nr1, natomiast kolejna partia, nr2 ...
Grzyby kiszone/solone
Nigdy nie miałem tak dużych ilości. Doświadczenie - zerowe. Mam nadzieję, że będziecie uzupełniać ten post, za co serdecznie dziękuję :-)
#562
od września 2008
Rychu tu Krzychu
to dobry pomysł
Ja przekonałem sie do jakości, smaku i trwałości sposobu przechowywania w oleju, gzrybów i sałatek grzybowychi, jak znajde te opisy to je tu przerzucę
Ostnia moja słatka - zółciak czosnek rozmaryn i karczoch /kupiony już oryginalnie w oleju/ bardzo pozytywna :) 8/10 w skali 10 pkt
zaleta zawsze można wyjąc i tez wrzucic na patelnie lub dodać do innej sałatki np z pomidorów , makaronu itp
#3551
od października 2005
Wrzucaj te oleje. Tylko proszę sam olej i grzybki - bez innych warzyw czy owoców.
Wracając do warzyw :-) Mam nadmierną ilość cukinii :-) Kotletów i lecza mam już dosyć. Grilowanie ( najsmaczniejsze ) nie zawsze jest możliwe - ostatnio łikendy są deszczowe. Oczywiście - grzybki rosną ( kurki, kurki i kurki ) :-)
Może znacie ciekawe połączenie cukinii z grzybami na zimowe wieczory? ( produkt mrożony lub w słoiku ) ??
jestem stosunkowo nowy na forum, niezabierałem do tej pory głosu,mam pewne własne doświadczenia z rydzami które w mojej okolicy tj. Kalwarii zbieram na kilku niewielkich stanowiskach, ale w wystarczającej ilości (kilku wiader) do marynowania i kiszenia.Małe rydze kapelusz jeszcze podwinięty, to głownie marynata, tradycyjna, lub od dwóch lat, przekazana przez znajomego oparta na cukrze.Prosty przepis: szklanka cukru, szklanka octu, szklanka wody,plus dodatki: liść laurowy, ziele angielskie lub inne zioła. Dla mnie osobiście pychota ( podobny przepis w trochę innych proporcjach do prawdziwków, podgrzybków). Duże rozwinięte kapelusze kiszenie, wtedy na bieżąco do konsumpcji, o nadwyżkę po ukiszeniu przekładam do słoików i pasteryzuję, przepis z "Smaków Małopoliski" można znależć w internecie, na tych rydzach gotuję wspaniały żur, na ostatnich moich imieninach goście wylizywali talerze z tego żuru ( zrobiłem małą modyfikację przepisu, ukiszoną cebulę najlepiej zmiksować przed dodaniem do gotującego się boczku). Pozdrawiam piotr
#5695
od kwietnia 2004
O! A czy to nie jest za słodkie? Jaki jest efekt tego marynowania z taką ogromną ilością cukru?
(wypowiedź edytowana przez jolka 06.listopada.2012)
#612
od września 2008
cukinia w oleju taka delikatna z parowaru wyszła słabo bo sie rozlatuje
Widzziałem kiedys cukinie jakby spagetti , należy cukinie poszatkowac na cługie plastry wzdłuz potem krótko zapiec na półsurowo np z kurczakiem w soosie
Włosi talie plastry griluja i pakuja do mrożonki albo do słoika w jakiejs marynacie wygląda to fajnie.
Do mieszania z grzybami w oleju
najlepiej przechował sie seler , smazony i taki z parowaru też .
rzodkiew wyszła paskudnie , zapach straszny , choć smak był ciekawy po spozyciu paru kieliszków wina
Oliwki po odmoczeniu w celu pozbucia sie soli, nadaja sie do tych sałatek najlepiej ,
papryki nie próbowałem bo nie przepadam
Mam natomist w oleju kilka słoików mleczaja świerkowego , z oliwkami i bez
degustacja wyszła pozytywnie
Tego cukru to bym sie nie bał w marynacie , ale to jak kto lubi.