#7
od sierpnia 2006
Odkad pamietam przed nawleczeniem grzybow na nitki, po oczyszczeniu ich zawsze dokladnie je myje. Unikam w ten sposob piachu w zebach i innych atrakcji typu robaki, mole, muszki itp zamieszkujace suszone grzyby w trakcie przechowywania. Ostatnio moj kolega - grzybiarz wytknal mi ze to powazny blad w sztuce...mowil, ze grzyby traca swoj aromat i wogole to im szkodzi.Ja tak nie uwazam, jedyny minus to to, ze susza sie pare h dluzej. A co Wy myslicie na ten temat???
Nigdy nie myję przed suszeniem, lecz zawsze przed przyrządzeniem suszonych! Wyczytałem w jwkimś poradniku sprzed 50 lat, że nie powinno się myć grzybów przed suszeniem bo... tracą smak, dłużej się suszą itp. Natomiast zawsze myję je przed użyciem. To wtedy ew. można pozbyć się moli itp. Na mole zresztą mam taki sposób, że po wysuszeniu (w temp. ok. 50 st.) natycmiast zakręcam je do słoików (jeszcze gorące) i mocno zakręcam nakrętki. Wtedy żadne stworzenie nie dostanie się do nich.
JA CZASAMI OPŁUKUJĘ GRZYBY POD BIEŻĄCĄ WODĄ I JE POTEM SUSZĘ Z TEGO CO WIEM TO NIC NIE DZIEJE SIĘ Z NIMI !!! LEKKO MOŻNA JE OPŁUKAĆ A POTEM SUSZYĆ !!! POZDRAWIAM !!!!
Nigdy nie myję, ani nie płuczę przed suszeniem. Myję suche przed przygotowaniem potrawy.
#3297
od kwietnia 2004
Nie myję. Suszę te czyściejsze. Potem przecież moczę. Umiejętnie zlana woda załatwi sprawę. Cały piach i brud zostają na dnie.
#303
od kwietnia 2006
Nic nowego nie napiszę, ale chociaż się wypowiem, że ja też nie myję grzybów przed suszeniem, bo późniejsze moczenie załatwi sprawę piachu (itp).
Do tej pory nigdy nie myłem grzybów przed suszeniem. Zastanawia mnie czy takie ewentualne umycie nie spowoduje że grzyby się zepsują zanim uschną?
#3156
od sierpnia 2002
Nie myłem, nie myję....... raczej myć nie będę :) Czemu? "Dla tradycji" :)
Piotrze!
To zależy w jakich warunkach będą suszone. Jeśli suszymy w warunkach naturalnych (na świerzym powietrzu) to w warunkach "małego słońca" może być trudniej je wysuszyć i czasami zepsuć. W suszarce z podgrzewaniem nie ma takiego niebezpieczeństwa.
#9
od sierpnia 2006
ja je susze po umyciu zawsze w piekarniku przez noc, 60 stopni i rano sa super, juz czysciutkie. Sęk w tym,ze kurczac sie zatrzymuja w sobie piach, bakterie, zarodniki grzybow plesniowych i przetrwalniki takich bakterii jak laseczki tezca czy pratki srodowiskowe (bliskie krewne pratkow gruzlicy) wiec nawet po namoczeniu juz wysuszonych i kilkakrotnej zmianie wody, nie usunie sie tych wszystkich prezentow natury. a uwierzcie mi , smaku ani aromatu nie traca nawet w najmniejszym stopniu :)))
Dziś umyłam grzybki a potem zaczęłam je suszyć... ups...
Ale tylko dlatego że po umyciu zmieniłam ich przeznaczenie (miały być na zupę) i chyba nic im nie będzie, podeschły już w piekarniku.
Do suszenia nigdy nie myję.
A co do usuwania przetrwalników bakterii i innych bardzo groźnych indywiduów to chyba zwykłe umycie wszystkich nie zniszczy(i tak się namnożą...), choć na pewno część usunie... Ale czy odrobina tzw. brudu w diecie nie uodparnia??? Nie należy przesadzać ze sterylnością bo można poważnie zachorować... ;)