chciałam się dowiedzieć czy surowe grzyby mogę pokroić i bezpośrednio zamrozić ???
#3275
od kwietnia 2004
Ja tak robię. Z tym, że kurki, rydze potrafią zrobić się gorzkie po pewnym czasie.
Niektórzy zatem kroją grzybki i obgotowują (obduszają) je przed zamrożeniem. Ma to tez swoje dobre strony, bo grzyb zajmuje mniej miejsca w zamrażarce.
2006.08.24 12:27
IWONA12
bo ja słyszałam ostatnio od znajomej że nie można mrozić surowych grzybów ponieważ po jakimś czasie one wytwarzają jakieś szkodliwe toksyny i potem można się otruć !!! nie wiem czy to prawda !!!
#124
od października 2005
Nie wiem jak to jest z tym dłuższym przechowywaniem, ale... Sam w ubiegłym roku mroziłem pokrojone w kawałki surowe podgrzybki i borowiki ceglastopore. Rodzinka jednak nie dała im większych szans na dłuższe przechowywanie i z wielką biedą jedna paczka wytrwała do Świat Bożego Narodzenia. Grzybki były smaczne w zupie grzybowej i nikt nie został otruty, podtruty czy coś podobnego. W tym roku mam pełną zamrażarkę i z pewnością wystarczy do wiosny ( a może znów się mylę :-) ). Myślę jednak, że grzyby typu podgrzybek i borowik, może być w stanie hibernacji przechowywany bardzo długo.
#3506
od kwietnia 2004
Żyję robiąc tak już ponad dwadzieścia lat i kwitnę. A niektórym grzybkom zdarzy się i ponad rok poleżeć w mojej zamrażarce. Mówimy o zamrażarce, a nie "letnim" zamrażalniku lodówki.
2006.09.08 21:59
Basia_B.
Dopiero od niedawna zbieram grzyby. W związku z tym mam pytanie. Czy można zamrażać maślaki, a jeśli tak to jak, czy trzeba je najpierw sparzać czy na surowo... I jeszcze jedno: czy można suszyć maślaki? Z góry dziękuje za odpowiedź.
#3263
od sierpnia 2002
Cześć Basia,
suszę maślaki bez problemu, bez uprzedniego mycia i bez ściągania skórki.
Również je zamrażam - po uprzednim obgotowaniu. Zostawiam w logówce lub na sitku aż wystygną, daję do woreczków i do zamrażarki.
P.
2006.09.08 22:36
Basia_B.
Jeszcze jedno, te maślaki to kroi sie przed zamrażaniem czy w całości się zamraża?
#3264
od sierpnia 2002
nie...... ja nie kroję. Po rozmrożeniu w zalezności do czego je użyuwam to już robię z nimi co trzeba.
#128
od października 2005
Różne są szkoły co do tego przygotowania przed zamrożeniem. Zaraz postaramy się to wszystko podsumować.
1 - Obgotować czy nie. To zależy ile mamy miejsca w zamrażarce. Nie obgotowane bedą zajmowały 3 razy więcej miejsca. To jedyna zaleta tego rodzaju przechowania. Lepiej, jeśli tylko dysponujemy miejscem, zamrozić surowe.
2 - Pokroić czy w całości. Ktoś tutaj napisał - w całości ( zrobisz z nimi potem co zechcesz ). Jestem innego zdania. Oczywiście pokroić, bo dla każdego rodzaju potrawy, muszą być pokrojone. Lepiej to zrobić od razu, bo...
3 - Rozmrażanie. Na pewno spotkaliście się z wyrobami mrożonymi takimi jak warzywa. Kupuje się je w sklepach i są pokrojone - poporcjowane. Porcje takie wrzuca się na wrzątek a nie rozmraża ( co zresztą jest napisane na woreczkach ). No i jesteśmy już na mecie z problemami. Wrzucone na wrzatek zamrożone grzybki i nie obgotowane ale tylko wyczyszczone, skrojone i zamrożone, dają nam efekt aromatyczny taki jak grzybki prosto z lasu.
Nie wiem, czy Was przekonałem, ale spróbujcie sami :-)
2006.09.09 12:58
Basia_B
Dzięki za pomoc,jakby co to będę pytać... Lepiej przecież się poradzić ekspertów niż samemu kombinować ;-)
Kombinuj, kombinuj - a jak wyjdzie coś fajnego to pisz !!
2006.09.09 20:22
okaz44
Trzeci raz próbuję przesłać optymalny sposób konserwacji na zaś nadwyżki grzybobrania: oczyszczone i ciut pocięte grzybki włóż do mveli na 2-3 min i po ostudzeniu normalnie zamrażaj. Wszelkie niedobre bioprocesy są zamknięte, grzybki zimą są tak dobre jak duszone u braciszka w kazimierzu n?Wisłą !
#130
od października 2005
No prosze. Grzyby z mikroweli - tego jeszcze nie słyszałem. Napisz nam, jak to wyglada po takiej obróbce - czy grzyb zmniejsza swoją objętość, czy można go jeść po takiej obróbce bez dodatkowych prac kuchennych ... itp ? Nie mogę spróbować, bo nie poisiadam mikrofalówki. Myślę jednak, że skoro da się obniżyć objetość grzyba bez strat aromatycznych, to warto kupić mikrofalówkę :-)
2006.09.14 15:12
CIEKAWY
HEJ DZIĘKUJE ZA INFORMACJE:)
FAJNE FORUM:0
#71
od sierpnia 2006
Ja tam mrożę głównie kanie (bo najbardziej lubię zimową porą). Zawsze wkładam oczyszczone do torebki po dwie sztuki (na dwa kotlety). Rozmrażam, wrzucam do panierki, potem patelnia i jest pycha (chociaż rozmrożona kania nie jest tak puszysta jak świeża). Robię to od lat i żyję. Kanie można co prawda suszyć, potem moczyć w mleku, ale to już nie to samo.
2006.09.18 19:52
Teresa M.
Witam wszystkich! Bardzo prosze powiedzcie mi czy konieczne jest ściąganie skórki z maślaków przed suszeniem ! Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuje za podpowiedż.
Witam wszystkich. Mam pytanie. Co robi sie z opieniek i czy mozna je mrozic po obgotowaniu. dzieki za odpowiedzi i pozdrawiam
#76
od sierpnia 2006
Z opienie robi się dobre potrawy :-) Można mrozić, suszyć, marynować. Jednak tylko same kapelusze. No i grzyby muszą być młode. Stare bywają gorzkawe, łykowate i najczęście zaczerwione lub pleśnieją
#3371
od sierpnia 2002
Kurcze,
bardzo lubię wieeeeelkie, kłapiaste opieńki. I lobię tez ogonki od opieniek :D
Wielkie kapelusze obgotowuję i wkładam do litrowych słoików (niekiedy wielkie kapelusze trzeba ćwiatować, żeby się zmieściły). Zalewam wodą z solą. Następnie do np. bigosu są jak świerze ! Dobre w nich jest też to, że one nie tyle sa ZAPLEŚNIAŁE, co bardzo obficie pokryte całe białym.... wysypem, który ze względu na cyrkujację potwietrza i dachówkowaty wzrost - zazwyczaj ląduje na kapeluszach. Ludzie to zostawiają myśląc, że to pleśn.
Nóżki, zarówno od młodych jak i bardzo starych opieniek długo gotuję a następnie mielę i używam TAK SAMO jak mielonego męsa do kotletów.
Wniosek - wszystk jest TYLKO kwestią gustu.
Najmniej ciekawa (moim zdaniem) jest opieńka suszona ale i to da się zjeść szczególnie wtedy jak (na zapach) dołożymy trochę innych grzybów. Dodać jeszcze należy, że można je też kisić!
Witam wszystkich. Dzięki za wiadomości o opieńkach.Dopiero uczę się robić z grzybów coś innego niż suszenie. Proszę o dobry przepis na marynowane maślaczki. Czy podgrzybki marynuja się tak samo jak maślaczki?
A jak się kisi np.kurki.A wogóle jakie grzybki można kisić.Jestem tu nowa.Dopiero dziś się zarejestrowałam i nawet nie wiem czy te pytania wejdą.
Witaj "Yulka"!
Wszystko weszło dobrze! O marynowaniu kurek nie słyszałem (czy są dobre?) ale opieńki i rydze są wspaniałe. Mnie smakują bardzo, żona trochę kręci noskiem i ich unika (zostaje więcej dla mnie). Myślę, że można spróbować zakisić i kurki. Trzeba więc je na początek sparzyć (myślę, że dość mocno bo one z natury są twarde), odcedzić i wystudzić. Podstawową zasadą kiszenia (wszystkiego) jest to, żeby w naczyniu było jak najwięcej kiszonego a jak najmniej powietrza. Trzeba poprostu wszystko dokładnie ugnieść (warstwami) żeby wycisnąć z grzybków wszystko (prawie) powietrze. Każdą warstwę należy posolić tak, żeby kiszonka puściła sok. wtedy przestrzenie pomiędzy grzybkami wypełnią się tym sokiem a nie powietrzem. Można też dodać trochę cukru (tak jak do kiszenia kapusty) i ew. jakieś dodatki (cebulkę, marchewkę i co kto lubi) ale to nie jest konieczne. W zależnmości od wielkości naczynia wytworzony sok będzie zakrywał kika (kilkanaście) centymetrów te grzybki, które należy czymś przygnieść, żeby nie wypływały do góry. Najlepiej do tego nadaje się krążek drewniany (dębowy?) dopasowany do średnicy naczynia z wywierconymi otworkami (jak durszlak). Oczywiście trzeba go jeszcze czymś obciążyć (kamieniem?) i zabezpieczyć, żeby się ten krążek nie obrócił. Takie naczynie pozostawiamy w ciepłym miejscu i przykrywamy czystą szmatką. Co kilka dni (na początyku codziennie) sprawdzamy czy wszystko jest zakryte sokiem i usuwamy z niego ew. biały nalot (pleśń?). Dobrze jest też podłożyć pod to naczynie jakiś tależ, kuwetę, podstawkę bo wytwarzane pęcherzyki gazu (CO2) spowodują podniesienie się poziomu soku i zaistnieje możliwość przelania się go. Po kilku tygodniach należy przenieść grzybki do chłodu (lodówki) i od czasu do czasu je sprawdzać i "przemywać" (ściągać pleśń) oraz uzupełniać płyn, żeby cały czas był ponad kiszonką. Jeść grzybki można jak ukisną (po kilku tygodniach).
Przepisy na kiszenie były już zamieszczane na tym forum i możesz je odszukać. Ja kiedyś kisiłem rydze bez parzenia ich i były wyśmienite a w dodatku miały śliczny kolor (prawie naturalny).
Witaj Jerzy.
Dokładnie wszystko przeczytałam.Mnóstwo roboty ale myślę że warto choć nieduży kamienny dzban zakisić i spróbować.Teraz tylko muszę poczekać na nową dostawę. Tamte kurki część zjedliśmy duszone z cebulką w śmietanie,a część zamroziłam na świeżo tj. bez obgotowywania.U mnie długo nie poleżą więc myślę że dobrze zrobiłam.Kurki u mnie mają powodzenie właśnie dlatego że są jędrne i nie miękną jak np.maślaki czy nawet borowiki.
Dziękuję Ci za podpowiedzi.Dopiero 27.08 do Was dotarłam i to przez przypadek. Szperałam w googlach o grzybkach bo miałam ich aż 3kg dużych dorodnych kurek.
Zarejestrowałam się i już tu zostanę.Za Twoją radą poszukam przepisów Tu...
Cieplutko pozdrawiam Yulka
kurki po rozmrozeniu i ugotowaniu sa gorzkie co zrobic aby nie byly gorzkie??
Mroź obgotowane albo podduszone w tłuszczu - taki półprodukt. Surowe mrożone są do kitu.