Co robicie z sitaków znanych też lokalnie jako "suche wojtki"? - (Suillus bovinus, żeby nie było wątpliwości o jakiego grzyba chodzi). W sosnowych lasach w łódzkim o tej porze roku rośnie ich od ch****, mając cierpliwość można by je zbierać jak w pieczarkarni J więc aż korci żeby te grzyby jakoś spożywczo wykorzystać. Tylko co z nich zrobić i czy w ogóle jest sens?
#41
od września 2009
Zbieram sitki i suszę.Potem służą jako wypełniacz np. do pierogów z grzybami i kapustą. Daję kilka ususzonych podgrzybków lub prawdziwków,dużo sitek,kapuche i wsad do pierogów gotowy.
Jest sens :)
Koło mnie też tego rośnie po prostu mnóstwo. Ludzie rzadko je zbierają, więc często po prostu można je kosić wiadrami.
Ja zazwyczaj je suszę, chociaż potem w zupie są nieco gumowate (zwłaszcza starsze osobniki). Jednak zmielone na farsz dają radę.
Ostatnio natomiast zamiast je suszyć - postanowiłem udusić je na świeżo z cebulką (razem z nazbieranymi obok podgrzybkami, maślakami i gołąbkami) ... i był to strzał w dziesiątkę. Świeże i duszone smakują rewelacyjnie; nie są też wcale gumowate.
Jedyny minus, że ten gatunek grzyba strasznie robaczywieje. Zazwyczaj ok. 70% zebranych grzybów ląduje w koszu ...
P.S. Co ciekawe; będąc ostatnio w Auchan widziałem wśród sprzedawanych tam suszonych grzybów sitaki ... i kosztowały one niewiele mniej niż suszone prawdziwki :). I ludzie pewnie kupują, nie wiedząc, że w pierwszym lesie obok nazbieraliby ich w pół godziny tyle, że zapasów starczyłoby na kilka lat.
Jadam marynowane, duszone, w zupie i jako farsz do pierogów. Bardzo smaczne. Zbierane faktycznie tysiącami. Kochają rosnąć w jagodzinach w lasach szpilkowych.