Znam od kilku lat miejsce gdzie licznie wystepuje czubajka czerwieniejąca.Pytanie,jak ją przyrządzić ale bez smażenia.
Zrobić flaczki. Udusić je pokrojone,jak flaczki, z zeszkloną cebulką. Dusić krótko. Potem dolać rosołu, lub rosołku z drobiu. Do tego "zasmażka" na maśle, imbir, majeranek, pieprz, gałka muszkatołowa. Może być też, jeżeli ktoś tak jada flaczki, pokrojona w kostkę wcześniej ugotowana marchewka. Grzybów musi być dużo w tej potrawie, aby był smak. Jest to potrawa bardzo smaczna. Jadamy ją od czasu do czasu, bo mój mąż inaczej kani nie lubi. Podobnie przyrządza się czernidłaka kołpakowatego, muchomora czerwonawego.
Muchomora czerwonawego należy dusić dłużej! Musi być dobrze ugotowany, bo na surowo jest trujący!
Dzięki zaraz przyrządzę według tego przepisu.
Tomku, to podziel się informacją, gdzie znajdujesz te czubajki.
Chętnie to uczynię.Jest to las liściasty ok.60-cio letni,nieopodal przepływa rzeczka a więc teren jest dosyć wilgotny.Obręb w którym rosną te przysmaki to jakieś 4.000m2 i co najważniejsze kiedy pięć lat temu przypadkowo odkryłem to miejsce(obserwowałem zimorodka,jestem ornitologiem amatorem)od tego czasu corocznie mam czubajkowe żniwa.Pojawiają się w różnym stadium rozwoju np.30 dużych,30 średnich i 30 maluchów obecnie zbieram już 5 dni non stop i będąc 4 godziny temu w lesie pełno było małych.
.Tak w skrócie to wygląda Pawle
O! Zjadł i żyje! Dzięki opatrzności! Bo byłoby na mnie...:-000 :-)))
Figo, to "grabula" i pozdrowienia dla bratniej duszy.
Kiedyś, dawno temu też amatorsko zajmowałem się ornitologią.
Piękna sprawa, ale niezwykle czasochłonna.
Przyszedł czas, że "zwaliła się" na kark żona, później dzieci itd.
Trzeba było sobie z ptaszkami silnie odpuścić :-(.
Pociesza mnie to, że mam w domu "synogarlicę w kwiecie wieku i dwie sikoreczki" :-)))
Grabula,pozdrawiam Ciebie i Twoje ptaszki.
Ja bardzo niecierpliwie czekam na zdanie Figo nt. flaczków. Ja dzisiaj robię je znowu.
Myślę, że nie obraziłeś się na mnie za tamto żartobliwe zdanie? :-)))
Dzięki Jolka za podpowiedż,flaczki prima sort.Całkowita odmiana bo już przejadły mi się z patelni.Muszę zebrać trochę młodziutkich i zamarynować ciekawe co z tego wyjdzie ?Jasne,że się nie obrażiłem,też lubię pożartować.
Ja zamarynowałem wczoraj może 4 razem z opieńkami.
Nad ranem w półśnie majaczyło mi się, że robię gołąbki z dużych podsuszonych leciuteńko kań. Kanie, zamiast liści kapusty. Farsz mi się nie przyśnił...Proszę o podpowiedzi.