Nakosiliśmy jej 20 sztuk.Jest jej wysyp w jedynym lesie w mojej okolicy,który ma wapienno-gliniaste podłoże.Jadł ktoś?Planuję zamarynować.W niektórych żródłach pisze,że posiada podobne toxyny jak piestrzenica kasztanowata ,a podczas gotowania toksyny ulegają rozkładowi.Jeść czy nie?Mam jeszcze stanowisko z ogromną ilością pieniążków dębowych,ale tylko "na oko"to one,nie odważę się.
#5091
od kwietnia 2004
Nie wiem. Znalazłam ze trzy w swoim życiu i dodałam po prostu do innych grzybów.
Ususzyłabym pewnie i dodawała do duszonych żeberek z cebulą i powidłami.
#525
od lipca 2007
Ja dodawałam do mieszanych grzybków, jak znalazłam. Ze względu na strukturę (zostają chrupiące po ugotowaniu) nadałyby się do chińszczyzny. Smaku toto szczególnego nie ma.