Aż mi pani smaka narobiła. Chyba dziś zaliczam las (choć i tak zaliczam go codziennie)
Nie rób mi tego - jestem bez śniadania. Czekam, aż mąż wstanie i będę robiła jajecznicę z kurkami!
Czy ktoś ma pomysł, jak je utrwalić na zimę?
#171
od września 2004
hm., ja resztę(cała miska) mniejszych podbotowałem 15 minut wczoraj wieczorem, wstawiłem do lodówki i dziś opanierowałem i podsmażyłem na złoto. Nie wiem kiedy je zjem, także zastanawiam się czy jeśli jutro nie wylądują w moim brzuszku to ich nie spróbować już takich usmażonych zamrozić?? co o tym myślicie??
#4543
od kwietnia 2004
No na zimę to chyba tylko leciutko obgotować połówki i zamrozić. Potem może odsączyć na sitku i smażyć w panierce, ale nie wiem, bo nie próbowałam.
Albo uduś i zamroź. Zimą zrób flaki. To wiem, że wyjdzie.
#1471
od października 2005
Zjadałem kołpaczka zawsze w panierce. Tutaj widzę na tłuszczu i zalane roztrzepanym jajkiem ( czy się nie mylę? ).
Omlet powinien być super, ale panierowane to delikates. Widzę na fotografii nózki. Przecież ja je wykrecam zdejmując kapelusze i zagladam do środka. Jak białe - to dobre. Tutaj ścięte.
Czenidłak jest super jako surowy na tłuszcz. Nie wyobrażam sobie, aby go obgotowywać. Dlatego ten grzybek to rarytas chwili.
#184
od września 2004
Obgotowałem bo jeszcze nie miałem pomysłu co z nim zrobić dnia nastepnego:) a nóż trafiłby do słoika? było już za późno, żeby cokolwiek pichcić.ale wszystkie pożarlismy z żonką do obiadu. Tak jak piszesz Ryśku, są pychotką w panierce, nawet na zimno nie mogłem się powstrzymać i podjadałem z lodówki. A nóżki...zauważyłem że w wielu grzybach ta część jest niedoceniana...ja nie marnuję i jesli tylko jest jędrna i niezaczerwiona zostawiam.
#1472
od października 2005
Czy kołpak może być zaczerwiony? Kurcze - zawsze tylko patrzę na kolor blaszek a nie na czerwie :-(((
#1480
od października 2005
Czernidłaki nie są zaczerwione. Wczoraj nazbierałem całe duże wiadro. W tym poście brakuje tylko czernidłaka w panierce. Jajko, bułka tarta i na tłuszcz.
#407
od grudnia 2005
czernidlaki duszone w śmietanie z dodatkiem gałki muszkatałowej - pyszności - uważam że to jeden z najdelikatniejszych grzybów - conajmnije tak wspaniały jak łuskwiaki nameko
#196
od września 2004
chyba spróbuję następnym razem tak jak piszesz Grzesiu...dla mnie czernidłaki od kilku lat to rarytas, zajadają się znajomi którzy po spróbowaniu nie dowierzają co to za cudo bo nigdy nie widzieli takiego grzyba:) a ja : na masełku, z jajeczkiem , i oczywiście w marynacie. Nie próbowałem tylko ich kisić...może da radę...spróbuję następnym razem.pozdrawiam, zakręconych czernidłakożerców:))
W tym poście brak również flaków z czernidłaka.
#1511
od października 2005
Flaczki z czernidłaka? Czy to aby nie za miękki grzybek? Już w marynacie jest miękki ( mam i próbowałem ). Flaczki z boczniaka - to rewelacja. Z czernidłaka bym nie robił.
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 19.października.2008)
#1519
od października 2005
Jak widzieliście na fotografii, panierwanych czernidlaków mialem bardzo dużo. Postanowiłem włożyć je w słoiki i zalać zalewą - taką jak na wszystkie grzybki. Tak też zrobiłem i słoiczki zapasteryzowałem. Próbna partia - 4 szuki. Teraz otworzyłem jedną sztukę. Okazało się, że jest wszystko OK, ale mały feler. Grzybki jak gąbka wchłoniły zbyt dużo zalewy. Zrobiły się za ostre w smaku - nadmiar octu. Są zatem dwie możliwości, aby zlikwidować kwaśność. Zmiejszyć dawkę octu i robić nie 1:3,5 ale 1:4 lub nawet 1:4,5. Druga - dodać więcej cukru.
Do słoików w zalewie, dodałem dwa cieniutkie paseczki papryki słodkiej surowej. Dały porządany efekt, ale na pół litrowe słoiki, trzeba dodać 4 paseczki - będą zdecydowanie lepsze. ( Paseczek - krojony wzdłuż papryki na szerokość 0,5 cm. Pasek papryki nie jest dłuższy od wysokości słoika ułożony tak, aby był widoczny przez szkło - element dekoracyjny ).
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 21.października.2008)
#4587
od kwietnia 2004
Rysiu, ja tylko spróbowałabym może przed usmażeniem czernidłaków lekko je obgotować. Może wówczas nie wchłonęłyby tyle zalewy? Jak myślisz?
#1523
od października 2005
Z moich skromnych obserwacji wynika, że czernidłak jest bardzo delikatnym i miękkim grzybkiem. Po przegotowaniu robi się elastyczniejszy, ale i tak mięciutki, za miekki, aby go jeszcze panierować. Surowy jest bardziej sztywny i jeszcze można go obturlać w panierce. Zauważ, że ja do zalewy dałem czernidłaka z panierki.
Mam też czernidłaka w zalewie - te mniejsze egzemplarze - bez panierki, tak robione jak wszystkie inne. Jeszcze ich nie próbowałem, ale myślę, że też będą za ostre. Już niedługo otworzę słoiczek i się przekonam.
#41
od września 2008
może by spróbować zrobić czernidłaki
tak jak sie robi sledzie smażone w zalewie octowej
czyli usmażone razem z panierką ( panierka jest wtedy chyba z mąki )
ale tłuszcz może troche zahamuje penetracje octu
no i ocet pewnie delikatny lepiej zrobić
ale to ja sobie tak tylko gdybam , bo takich śledzi nie robiłem samodzielnie
a może by te czernidłaki ukisić tylko wtedy trzeba je sparzyć koniecznie
#197
od września 2004
Ja mam czernidłaczki w zalewie, ale wcześniej je obgotowałem, nie widziałem innej mozliwości. Tak więc sobie myślę Krzyśku, czy samo sparzenie czernidłaków przed kiszeniem będzie wystarczające?? w sumie też tylko gdybam bo nie kisiłem nigdy grzybków. w zeszłym tygodniu zamarynowałem tez słoiczek gąsówek nagich, ale to już inny wątek:)
#1527
od października 2005
Czernidłak do kiszenia? Chyba bym zrezygnował - za delikatny.
#1869
od października 2005
Jak to się stało, że nie pokazałem tego czernidłaka w słoiku?
Znalazłem fotki z czernidłakiem w zalewie octowej bez panierki. Warto takie robić. Były smaczne. Zalewa 1:4 na 1 szklankę octu - 1 łyżka cukru!! Inne przyprawy i dodatki - wg własnych doświadczeń :-)
#73
od września 2008
czrnidłak miłe wspomienie
Rysiu moze został ci jakiś słoik
jak jeszcze masz to chetnie wymienie na słoik z pieprznikiem trąbkowatym
albo może interesuje cie zimówka aksamitnotrzonowa
mrozonej mam jeszcze chyba trzy wanienki od margaryny
chociaz najchętniej to bym zjadł jakiegoś smardza
choc jest pod ochroną
jadłem go raz tylko i to w mieszaninie z innymi grzybkami
i to w restauracji Marty Geslerr
może ktos ma zamarynowanego ?
#1980
od października 2005
W tym roku nastawie się na wielka produkcje czernidlaka marynowanego. Będa dwa rodzaje. Taki jak w słoiku wyżej zamieszczonym zdjeciu oraz panierowane w zalewie octowej ( też w słoiku ).
Wszystko zależy od tego, czy łąka na której znalazłem tak wielki wysyp czernidłaka w tamtym roku, będzie jeszcze łaką. Bo jak ją zaorzą, to po czernidłakach :-(
#124
od września 2008
w tym roku juz skosztowaBem czernidlaka
niestety samotny byl
tylko na jeden zab i jeszcze z kolega sie podzielilem
bo to na jego trawniku wyrósl
jemu to dobrze:
pieczarke solniskow ma
twardzioszka przydroznego na trawniku mozna kosic
do lasu 5 min i juz w tym roku maslaki czerwcowe mniam mniam jedlismy
Sławomir, ale smaka mi zrobiłeś tymi fotkami...:)
#211
od września 2008
Oj czuje ze trzeba sie będzie wybrać do Grodkowa tam jest taka niezbierana łączka .
Niech no tylko troche popada
#2460
od października 2005
Czernidłak w zalewie octowej - oczywiście jest OK. Zalewa też jest ok 1:4 Jedna szklanka octu 10% i 4 szklanki wody ( najwazniejsze to na 1 szklanke octu, jedna łyzka cukru - czubata ). Zalewa nie jest drażliwa - nie gryzie w gardło. Cukier łagodzi ostrość octu. Reszta - Wasze upodobania. Będę eksperymentował jeszcze z miodem - ale to już inna działka. Czernidłka zalewam woda - zagotuję ( nie gotuję długo ). Zdejmę pianke i wylączam. Ocedzić i zimne wkladać do zimnej zalewy w słoiku. Pasteryzowac 20 minut. Elementy smakowe - do własnego uznania - czy to koper czy papryczna. Miałem z papryką - jest super a czernidłaki - rewelacja - nadal delikatne w miąższu i smaku.
#2559
od października 2005
Patrzę na te fotki Sławomira i tak sobie myślę, że admin powinien zabronić wstawiania takich fotek. Przez pół roku już drażnią wzrok. Szczególnie ostatnia fotka. :-(