Proszę o podzielenie się uwagami na temat przyżądzania i walorów smakowych zębiaków sinawych.
nic nie wiem o tym. właściwie to chyba nigdy nie spotkałem tego grzyba.
Jej PRZYRZĄDZAĆ miało być... W ubiegłym roku w mojej okolicy nie było prawie grzybów, które mogłabym zjeść, więc jak w olszynce znalazłam pole zębiaków, to wygłodniała rzuciłam się na nie. Pozbierałam, ususzyłam i ..... zapakowałam do puszki, w której siedzą do dzisiaj i jakoś straciłam na nie apetyt
:-( Mają taki kwaśnawy, niegrzybowy zapach :-(
Nie spotkałam nigdy zębiaka, jedynie wiem, jak wygląda. Spróbuj np.zrobić zupę. Przecież może być bardzo dobra, mimo że nie "grzybowa". Smardze też nie mają smaku grzybów, pieczarki, kanie, ozorki, a mimo to są smaczne. Taka np.żagiew łuskowata - gdy jest jeszcze miękka... Zrobiona z niej zupa ziemniaczana jest pyszna. Nie zrażaj się i napisz, czy Ci smakowało.
Jolu, dzięki, zrobię i napiszę :-))
Dziwne grzyby jadasz ;-))
Wycofuję się z zamiaru zrobienia czegokolwiek z zębiaka. Przeczytałam właśnie w nowokupionym atlasie, że "zawarte w nim (zębiaku)związki są bardzo podobne do występujących w krowiaku podwiniętym". A poniewaz na temat związków w krowiaku krążą legendy i w każdej książce piszą coś innego, a krowiaki jadałam jako dziecko w ilościach hurtowych to już się naryzykowałam (nieświadomie) i nie chcę "się podkładać".
Myślę, że z krowiakmi to jest tak, że niektórzy ludzie mogą być na nie uczuleni.
Ale mogę sie mylić.
Przez trzy lata wynajmowałem pokój od st.pani, która w 1948r wróciła z Francji; tam/wyszła za mąż 1928r/ nauczona została-przez TEŚCIOWĄ!!!,używania marynowanych olszówek do przyprawiania świeżej sałaty.Robiła 30-40 0,5l słoików co roku.Sałatę miała z ogrodu prawie cały rok .Mieszkałem u Niej 1976-78 i cieszyła się znakomitym zdrowiem-mimo spożywania,w niewielkich ilościach ale regularnie, krowiaka podwiniętego.
To co w naszym klimacie jest szkodliwe, na południu podobno jest trujące; może ś l a d f r a n c u s k i?
Ja nawet jak bym go znalazł to bym nie pomyślał że to jakiś zębiak:) wziąłbym go za maślaka lub podgrzybka pewnie:) hehe. i zjadł nie zastanawiając się nawet.:)
hehehe oj , ja to bym go bardziej za sitarka wzial :))) i nawet chyba kilka takich znalazlem ostatnio :)))a zrobilem z nich sosik do ziemniaczkow i bardzo mi smakowal (no chyba ze to byly sitarki, ale jak ogladam zdjecia na googlach to bardzo przypominaly tego zebiaka :)