Muchomor czerwonawy jest jadalny. Nie trzeba żadnej specjalnej obróbki. Pyszna jest zupa, znakomite są usmażone na patelni, bardzo dobre są flaczki. Tylko muchomor czerwonawy czerwienieje po uszkodzeniu, tylko on ma trzon czerwieniejący, lub czerwony. Kolor kapelusza jest też bardzo charakterystyczny. Żaden inny nie ma takiego, dla mnie cielistego, odcienia. Kołnierzyk musi mieć prążki. U dołu mogą być resztki pochwy w kształcie nieregularnych wałeczków, nie ma takiej pochwy, jak u innych.
Nie będę Cię poprawiać. Tyle tylko, że najczęściej ten grzybek już gdzieś jest dotknięty, lub uszkodzony i czerwieni się bez tych 4 godzin. Poza tym często nie jest robaczywy. Bo co za pożytek byłby z bloku mieszkalnego? :-)
a to dziwne - bo te co znajdowalismy z Pimkiem i on sam to 99% miało robaczywy trzon , tak ja na zdjęciu powyżej , wszystkie 3 szt miały robaczywy korzeń, nawet ten malutki - to Pimpek wysnuł taka teorie - z tymi robaczywymi trzonami
Nie. Naprawdę znajdowałyśmy z Mamą muchomory czerwonawe, które miały zdrowe nóżki i resztę. Więc to nie jest tak do końca dobra teoria. W tym roku większość z nich jest rzeczywiście robaczywa, ale ja znalazłam całe zdrowe kilka sztuk w Goszycach.
Prawde mówiąc to nawet w jekiejś książce spotkałem się ze zdaniem że trzon muchomora czerwonawego bardzo często jest zaczerwiony.Znajdowało się to w opisie grzyba.Więc może coś w tym jest
To o robaczywej podstawie trzonka nie wymyśliłem sobie sam, tylko usłyszałem od kogoś, kto czerwieniejące je od lat.
Z moich doświadczeń i obserwacji nasuwa się wniosek, że 8 na 10 m. czerwonawych jest zaczerwiona od małego. Zbieram je od lat w przeróżnych lasach i rzadko trafiam na zdrowy okaz. A jak to jest z m. twardawym? Z tym nie mam doświadczeń.
Taaaa... Co innego wiedza teoretyczna, a co innego praktyka. Niby wiedziałem, że czerwonawe są jadalne, a ile czasu minęło, zanim w końcu, na talerzyku, a potem w żołądku znalazł się maleńki kawałeczek tego grzybka. Nawet miałem pomysł, by najpierw dzieciom dać... W końcu młodsze, to i wrażliwsze, no nie?. Test byłby bardziej wiarygodny. Ach, te kody z bajek, przesądów itp. A jednak się udało. Przesądy zostały przełamane bez użycia dzieci jako testerów. Faktycznie dość smaczny, ale b. często rabaczywy. Nie dziwota - skoro smaczny, to dlaczego tylko dla nas miałby taki być? Larwy też go doceniają. Pozdrawiam wszystkich.
muchomor czerwieniejący (
Amanita rubescens) (muchomory jadalne?) #12
2004.10.05 16:25
Tomek Janiszewski
Przestałem się obawiać jedzenia muchomorów czerwonawych dopiero wtedy gdy znalazłem muchomora plamistego, i mogłem poznać cechy tego trującego sobowtóra.
A z robaczywością tych pierwszych aż tak żle nie jest: larwy rzeczywiście szybko opanowują podstawę trzonu, tak że strukturą zaczyna przypominać ona chleb :-) ale najwartościowszy dla nas kapelusz zwykle długo pozostaje zdrowy.
Smacznego
Tomek Janiszewski