O grzybku wspomniałem w wątku [bf#234762]
Z uwagi na pospolitość drzewostanów sosnowych, krążkownica ta, wydaje się być możliwa do spotkania na terenie całej Polski (choć niewiele wiadomo jeszcze o jej rozmieszczeniu)
Po uprzednim upewnieniu się, w ramach bezpieczeństwa, postanowiłem skonsumować ją kilka dni wcześniej. Najpierw w mniejszej ilości (4 szt), podsmażając przez ok. 7 minut.
Zgodnie z oczekiwaniami nie odnotowałem u siebie żadnych skutków ubocznych po zjedzeniu. Więc by poczuć w pełni jak smakuje, postanowiłem po raz drugi wybrać się po większą ilość. Wszystko po to by wyrobić sobie własną opinię kulinarną na jej temat.
Po uprzednim oczyszczeniu dość kruchych grzybków z piasku i mchów przy trzonkach...
... postanowiłem w najprostszy sposób poddusić je na średnim ogniu przez ok. 10 minut...
... na samym maśle.
Pierwsze wrażenia po spróbowaniu.
Grzybek bez wyraźnego smaku, ale w dobrej do jedzenia, miękkiej konsystencji (podobnej do serka topionego w plasterkach) co powoduje, że jest lekkostrawny.
Jednak wyraźnie czegoś mu brakuje? Jako, że pierwszy raz go konsumuję, postanowiłem potraktować go tylko pieprzem i solą. Nie chciałem na raziejeszcze próbować z innymi przyprawami.
Ponieważ, poszukiwania [bf#233101] i innych ciekawych grzybków mocno się przeciągnęły, więc jasna sprawa o świeżym obiedzie mogłem zapomnieć. Na pocieszenie, odgrzewane ziemniaki posypałem świeżutkim, wiosennym szczypiorkiem prosto z działeczki. O własnej surówce z kapusty kiszonej nie wspominając;-) Zamiast kotleta wieprzowego oczywiście były podprawione krążkownice;-)
Ostateczna ocena smakowa grzybka:
- konsystencja: 8. 0
- smak: 6. 0
Zapachu nie wziąłem pod uwagę, bo właśnie przytrafił mi się wiosenny katar. Jak pamiętam z wcześniejszych lat pachniał przyjemnie (smardzowato), acz niewyraźnie.
Ze średniej ważonej wychodzi siódemka, czyli w 10-cio stopniowej skali wynika, że w mojej opinii uchodzi za dobrego grzyba jadalnego, którego warto zbierać.
Choć do rewelacyjnego [bf#170087] mu daleko, to znacznie bliżej mu do podobej, acz zdecydowanie smaczniejszej [bf#163300]
Jednak z uwagi na niewielki wybór w kwietniowych grzybów jadalnych w Polsce wart uwagi. Tym bardziej, że nie podlega u nas ustawowej ochronie:-)
Grzybiorz
(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 17. kwietnia. 2009)
Super fotki i opis:-) Brawo Marcinie!!
Nie zapuszczałem się w las o tej porze roku. Będę chyba musiał pogonić Jolkę z domu i wyrwać ją do lasu. Dział kuchenny - bardzo potrzebny. Teraz, kiedy przepisy są fotograficzne, wielu będzie próbowało złapać za patelnię:-)
Sukces
radośc i marzenie grzybiarza
Własne jadalne grzyby w ogródku.
Owa Krażkownica Wrebiasta, na smardze się nie załapałem niestety
Chyba kora, którą przywiozłem była z ciekawego miejsca
A właściwie skąd wiesz, że zjadłeś krążkownicę, a nie kustrzebkę pęcherzykowatą (Peziza vesiculosa)?
noo... te pęcherzyki krwawe z nosa mi nie poszły.
Samopoczucie ogólnie dobre
a zresztą kustrzebka tez jadalna;)
może to i była kustrzebka
bo w niektórych miejscah wyrastała raczej z wilgotnej ziemi
ale większe owocniki były tam gdzie była kora i drewno
Pewnie poza mikroskopem nie da się ich jednoznacznie rozróżnić
Jeszcze rośnie wiec moge wysłać.
Co prawda jest jakiś u dzieci mikroskop ale nie mam dośc cierpliwosci na szukanie zarodników i ich oznaczanie
Nigdy tego nie robiłem.
Może jest chętny grzybowy detektyw?
Nie mylić ze zgrzybiałym detektywem;)
Bez dwóch zdań kustrzebka pęcherzykowata, która lubi nawożone ogródki, pola uprawne, nawóz naturalny itp. Chyba sam spróbuje jaki ma smak:-)
no borowik to nie jest
to jasne
ale komu niestraszne czernidłaki i muchomory może sie zachwycić
najlepsze, że nie musiałem kupic działki pod lasem żeby mieś własny zbiór
no i wiosną kiedy tych smardzy jak na lekarstwo
czyli u mnie "0"
czekam jeszcze na majówke wiosenną która pojawiła się umnie w zeszłym roku
A więc to:
KUSTRZEBKA PĘCHERZYKOWATA