Witam grupowiczów. Ponad miesiąc temu znalazłem na stanowisko z licznymi owocnikami mleczaja chrząstki. Dziś wybrałem się w to samo miejsce i - o dziwo - owocników wciąż jest sporo. Żal obok nich przechodzić obojętnie, tym bardziej że smażone w głębokim oleju są ponoć bardzo smaczne. Czekam na porady osób, które mają z nimi doświadczenia kulinarne. Pozdrawiam serdecznie, Marek
Z tego co wiem, nikt z nas ich jeszcze nie jadł. Czekamy, kto zacznie :)
Może Pimpek, może Jolka
Hej, no tak... Ja tu czekam na wrażenia typu "wspaniałe, prawie jak rydze!", albo "niebo w gębie, tylko coś tam coś tam", a tu strach podejść do tematu w normalny dzień roboczy...
Mam tę chrząstkę na podorędziu niemal całe lato i jesień. Nie rozumiem czemu przez cały czas ma świeże owocniki. Gdy w lesie na spacerze widzę same tęgoskóry i nawet LBMów nie widać, to chrząstka na mur beton rośnie sobie bujnie!
Mam znajomych ze Wschodu, którzy zbierają biela (mleczaja palącego) i smażą go na głębokim oleju. Moja siostra to jadła i twierdzi, że jest wyśmienity. Wierzyć jej? Biela jeszcze nie znalazłem, za to mam chrząstkę...
Pozdrawiam,
To zjedz i nam opowiesz. Ja teraz nie mam dostępu do tych grzybów.
He, he, he. Ania mieszka niedaleczko... może ona jest bardziej odważna? Nasz admin tez ma do mnie rzut beretem. W pojedynkę na pewno się nie odważę. Pozdrawiam.
W porównaniu z roślinami wyglądają na spore egzemplarze (20 cm.?). Stawiam na mleczaja chrząstkę.
He, he, niedaleczko:-)) Muszę jeszcze "dojrzeć" do testowania tych grzybków:-) Ale jednego to mógłbyś wymoczyć, obgotować, usmażyć i przetestować dla dobra ogółu;-)))