To mój trzeci z brytyjskich smardzowatych poddany próbie smakowej.
Tak więc, przygotowałem szybciutko...
...składniki:
- smardz jadalny (Morchella esculenta)
- masło czosnkowe
- bułka (kajzerka) z nasionami Jako, że w Polsce wyrażanie opinii kulinarnych na temat smaku naszych smardzy to temat tabu, postanowiłem opisać jak smakują te które różnią się tylko tym, że wyrosły pod inną długością i szerokością geograficzną. Niczym innym.
W zasadzie powinienem napisać o nim w liczbie pojedynczej - smakuje, gdyż znalazłem jeden jedyny świeży owocnik. O nim i jego siedlisku wspomniałem w wątku:
Smardzowate na Wyspach Poza tym
w Mirkowej relacji ze smardzowania na Słowacji pojawił się z pytaniem taki wędkarz, którego to chyba do końca nie przekonano...
Może tym razem spróbuję ja. Odpowiadam więc.
Jak spróbujesz to się przekonasz:-)))
Zapach świeżo zebranego smardza jadalnego – specyficzny, przyjemny... szczególny. Nie do pomylenia z niczym chyba innym. Taki... smardzowy:-)
Ujmę go jeszcze w ten sposób:
Czuć w nim esencję wiosennego snu grzybiarza! Najbardziej zbliżony do sera żółtego, ale ten zapach... pełny świeżości, to jeszcze nie to! (muszę koniecznie nauczyć opisywać zapachy)
Próba smakowa na surowo* - podobny do zapachu. No, tak po prostu:-) Bardzo przyjemny.
Konsystencja główki i trzonu krucha na świeżo. Kilka fotek z przekrojami
Podczas smażenia...
...na maśle czosnkowym, po trzech minutach smażenia na średnim ogniu
...staje się mięciutki, co chyba widać ostateczne na bułce.
Po usmażeniu i spróbowaniu pierwszego kęsa, w smaku wydał się być po prostu rewelacyjny. Szczerze powiem, że w tym roku naprawdę nie jadłem nic smaczniejszego**
I dawno mi nic tak nie smakowało od zjedzenia sosu rydzowego, późną, zimną jesienią z przymrozkami.
Więc mogę napisać, że jest to najsmaczniejszy grzyb jaki zjadłem w swoim życiu.
Odczucie przy drugim kęsie, to jakbym poczuł panierowanego jajku i bułce tartej kotleta schabowego, ale smak... no, znacznie szlachetniejszy. Taki powiedziałbym delikatny, a zarazem... i aromatyczny.
Muszę przyznać, że w ciągu ponad 10 lat próbowałem ok. stu gatunków grzybów jadalnych, ale ten wywarł na mnie największe doznania smakowe:-).
Spokojnie mogę dodać, że przewyższa smakowo
Morchella conica***
W 10-cio stopniowej skali, przyznaję
smardzowi jadalnemu - Morchella esculenta baaardzo wysoką ocenę**** -
9.5 Tym samym bije on smakowo mojego ulubionego rydza mleczaja*****.
Teraz już tylko zastanawiam się jaki grzyb zrobi na mnie większe wrażenie kulinarne. Może któryś z
truflowatych (np. trufla piemoncka - Tuber magnatum), lub któryś z gatunków zasłonaka konsumowanych przez Francuzów, a może kiszony
mleczaj dołkowany, który tak przyrządzony jest ulubionym grzybem w Rosji…
Oczywiście, jako, że próbę wykonałem na jednym owocniku, więc wynik może być jak najbardziej mało wiarygodny.
W przyszłym roku przypilnuję, by trafić w szczyt wysypu i potwierdzić powyższe opinie kulinarne.
Pozdrawiam wszystkich smakoszy grzybów
Grzybiorz
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* - podobno takie są trujące (nie pamiętam źródła)
** - na marginesie wspomnę, że bardzo dobry był tylko sos z ryżem i grzybami (zimówkami???) w szkockim pubie w
Inverary:-) *** - którego konsumowałem ładnych kilka lat temu, gdy byłem młodym, niewychowanym grzybiarzem. Co do tego przyznałem się w wątku
Smardze 2007 **** - własna subiektywna opinia
***** - o nim wspomniałem w wątkach:
Rydzopodobne:) i
Rydz czy nie rydz :)