Znalazłam wczoraj dużo mięciutkiego - ok.2kg
Namoczyłam w zimnej wodzie w miednicy na ok. 1,5 godziny. Odcedziłam, postały znowu ze 2 godz. na sicie.
1. Sznycle.
Ma to trochę taki smak, jak cukinia, czy soja, czy inne stodiabelstwo, czyli mało konkretne. Nasolone, napieprzone potraktowałam jak schabowe. Otoczyłam w mące, jajku, bułce. Usmażyłam na margarynie. Nie jest złe, ale przydałoby się do tego jeszcze trochę jakiejś przyprawy...Albo może bez bułki tartej - jest zbyt intensywna w smaku.
2. Gulasz
Rewelacyjny!!!
Z tych "resztek", z których nie dało się wykroić kotletów.
Pokroiłam w grube słupki. Zeszkliłam pół dużej cebuli, dodałam żółciaka posoliłam i dałam przyprawę Gyros, bo akurat miałam takie natchnienie. Dusiłam. Dodałam potem wody i rosołek. W sumie gotowałam ok. 40 minut. Podprawiłam mąką z wodą. Spróbowałam. Było lekko kwaskowe, miłe w smaku. Dodałam zielonej pietruszki. Ogromnie ciekawy smak. Kolor też. Wygląda naprawdę bardzo apetycznie.Sądzę, że do bułki, albo ryżu będzie znakomite!
PS. samochwalstwo nie jest wskazane. Chwaląc się tu Wam przypaliłam sobie majówkę wiosenną duszoną z cebulką.