Poryblin kolczasty to na pewno nie jest, choć z wyglądu nieco go przypomina. Prawdopodobnie jest to jakaś jeżogłówka. Natomiast porybliny mają liście z jednym głównym nerwem oraz z licznymi poziomymi białymi krótkimi kreskami. Ale dla całkowitej pewności to należy sprawdzić zarodnie które ukryte są w kątach liści. Są one widoczne gołym okiem. Jeśli pod mikroskopem będą brodawkowate to mamy doczynienia z poryblinem jeziornym, a jeśli będą kolczaste to z poryblinem kolczastym.
A te ramienice miały jakąś sesję zdjęciową;)?
Dzięki Darek za info. Zarodni nie widzę, nerwów jest 4-5 równoległych. Liście w kształcie raczej generalnie nie płaskie no i cienkie do 2 mm, więc jeżogłówkę bym raczej odrzucił. Może to rzeczywiście jakiś sit jak sugerował P. Kobierski.
Łukaszu, sesji zdjęciowej dla ramienic nie ma ale jeżeli w wolnej chwili to coś zrobię ale tylko dla wyciągniętych z wody.Nie mam sprzętu do robienia zdjęć podwodnych. A same ramienice to na razie dla mnie kosmos. Na jednym ze zdjęć w lewym górnym rogu jakąś jedną słabo widać. Jezioro moim zdaniem pod względem ramienic może być bardzo interesujące. Pasjonata od chara bardzo chętnie zapraszam nad te jeziorko.
Ja tam dostrzegam jakiegoś wywłócznika.
Czy sadzisz, że ja tam go nie dostrzegam?!
To coś pod wodą o czerwonawej łodydze w prawym górnym rogu pierwszego zdjęcia. To na pewno nie jest ramienica.
Panie Grzegorzek naucz się Pan czytać.
Przepraszam za moją nieuwagę.