Mi się wydaje, że to jest czosnek wężowy Allium scorodopracum, dlatego że ponad okwiat nie wystają mu główki pręcików (chyba), nie widać liścia okrywy, ale często u cz. winnicowego powinien być i mieć długi czubek (który oczywiście w analizowanym przypadku mógł odpaść;p)
Pozwolę się tutaj podpiąć ze swoim czosnkiem, też znad Wisły i z lewego brzegu (z tym, że mój jest z łąki, a nie z wału) dla którego robiłam małe śledztwo, żeby sprawdzić który to jest i wydaje mi się, że to jest też wężowy.
Pierwsze zdjęcia są z 24 kwietnia. Takie wielkie i szerokie były liście:
Następnie odwiedziłam to miejsce 15 maja. Widać, że liść (bądź liście) okrywy nie są bardzo wydłużone:
Muszę przyznać, że te czosnki rosły na tej łące w niewiarygodnych ilościach, więc pozwoliłam sobie przekopać kilka egzemplarzy do ogródka i tam zaobserwowałam, że liście na łodydze uschły i zrobiły się malutkie w porównaniu z tym co widziałam w kwietniu i maju. Cała roślina również "się skurczyła". Po czym przesyłam zdjęcia z innej nadwiślańskiej łąki z 19 czerwca, gdzie ta sama roślina prezentuje się w ten oto sposób:
Dla mnie wynik czosnkowego dochodzenia jest taki, że czosnek wężowy powinien mieć w porównaniu do winnicowego - bardzo szerokie liście, bo w kluczu pisze, że winnicowy ma liście do 4 mm szerokości i częściowo dęte. Mogą mu wystawać z kwiatu ząbki pręcika, ale raczej nie główki pręcików (które powinny wystawać u winnicowego), nie powinien mieć też takiego "czuba" na liściu okrywy (z klucza też wynikałoby, że wężowy ma mieć dwa liście okrywy, a winnicowy jeden????)
Na zakończenie wycieczki z 19 czerwca natknęłam się na takie oto czosnki, które w moim odczuciu mogły by być czosnkami winnicowymi(?) lecz niestety wtedy opuścił mnie instynkt samozachowawczy i nie pochyliłam się nad nimi bardziej. Na marginesie chcę również wspomnieć, że wgrywanie tutaj zdjęć to jakaś masakra.
(wypowiedź edytowana przez aniaa 22.czerwca.2016)