a może nawet gęstokwiatowa
rysunek kwiatów rysunkiem, jednak budowa kwiatostanu, podejrzanie masywne liście, szerokie boczne łatki - sugerują co innego. Ostrogi widać słabo. Kluczowy silniejszy zapach;)
Niewiele jestem w stanie powiedzieć na temat liści czy szerokości elementów warżki, bo generalnie gółki są dla mnie poza szerszym zainteresowaniem. (Tak się właśnie zastanawiam, czy kiedykolwiek miałem okazje widzieć na naturalnych stanowiskach w pełni kwitnące osobniki i raczej nie pamiętam). Niemniej zarówno siedlisko jak i pora kwitnienia, wskazują dodatkowo ze mamy do czynienia z Gymnadenia conopsea. Zresztą skierowane ukośnie w dół sepale to znak rozpoznawczy. Kwiatostan nie jest całkowicie rozwinięty, wiec na wnioski odnośnie budowy ciut za wcześnie.
Natomiast w kwestii zapachu - to tematyka nieodgadnięta i myślę, że reguły wydzielania przez nasze storczyki woni, nadal czekają na odkrycie.
"tak się właśnie zastanawiam, czy kiedykolwiek miałem okazje widzieć na naturalnych stanowiskach w pełni kwitnące osobniki i raczej nie pamiętam" - to w Tatrach nigdy nie byłeś? :-)
- a byłeś byłeś, ostatni raz w styczniu na nartach w Tatrzańskiej Łomnicy i na 'wielkim żarciu' w Zakopanym - ale kruca bomba niewiele kwitło wtedy (ino od Łysej Polany po Jaszczurówki w przydrożnych rowach pełno zeszłorocznych kwiatostanów Orobanche flava - hej!)
Na niżu i na ścianie zachodniej? Z data 8-10.07 to wręcz idealnie pasuje do Gymnadenia densiflora, teoretycznie powinno być łąkowo do wilgotnie-łąkowo.
- a już myślałem, ze coś jednak przetrwało. Od połowy XIXw. znane było bardzo liczne (stad jego sława) stanowisko Gymnadenia densiflora wokół mokradła przy dawnym już przejściu granicznym Linken / Lubieszyn k/Szczecina. Regularny cel wycieczek berlińskich botaników celem oglądania i zbioru do popularnych wtedy kolekcji zielnikowych. Swoją drogą to do dzisiaj nie udało mi się namówić kogokolwiek, aby ruszył w teren i sprawdził, co w trawie piszczy...