przypomina trochę korkowca amurskiego ,ale nie jestem pewna na 100 %
Skądinąd jest sugestia, że to aralia [opis owoców bardziej pasuje]. Pytanie czy może to być aralia japońska, chińska, a możne jeszcze jakaś inna. Warszawskie ogrody botaniczne niestety bardziej dezinformują, niż edukują;) Tutaj nie było opisu, ale w roślinach zielnych, to lepiej nie patrzeć na tabliczki;)
Znam podobny okaz z innego ogrodu botanicznego, był opisany jako Aralia elata.