Być może to jak mawia pan Piotr jest trywialne ale wole się upewnić.

Za komonicą błotną przemawia jak piszą wyrażne unerwienie na spodzie blaszki ale z kolei kielich przed rozkwitnięciem ma odstawać a nie przylegać. Z kolei za komonicą zwyczajną łodyga pełna lub z niewielkim kanałem i nie wiem komu wierzyć.
Brałem też pod uwagę komonicznika skrzydlastostrąkowego

Mnie uczono rozpoznawać obie komonice po kształcie działek kielicha. U komonicy błotnej działki (ząbki) kielicha są równowąskolancetowate. U komonicy zwyczajnej działki kielicha z trójkątnej nasady, nagle zwężają się w szydlasty koniec. Dodatkowo też łódeczka kwiatu komonicy błotnej zwęża się ku szczytowi w dzióbek - stopniowo, z kolei u komonicy zwyczajnej łódeczka nagle zwęża się w dzióbek.
Ale jak na złość tych cech dobrze nie widać. Stawiam na komonicę błotną.

Ja jednak stawiam na komonicę zwyczajną.

Dziękuje za cenne porady. Nas obecnie niestety tak nie uczą, większości sami musimy stwierdzać kluczowe cechy przy użyciu dostępnych kluczy które czasami trudno zruzmieć dla biednego magistra. No cóż kolejna roślina przeznaczona dla promotora.

Nas też tego nie uczyli. My tak sami od siebie. Ja przed rozpoczęciem studiów już znałem 500 gatunków. A mój nauczyciel dał mi Szafera, na on czas bardzo cennego. Dawał roślinę i kazał oznaczać. Jeśli było źle nie poprawiał tylko kazał próbować oznaczać jeszcze raz aż do pozytywnego skutku. To było w LO.