Wierzba iwa - Salix caprea.
Dziękuję bardzo. Mam jeszcze jedno pytanie. W świetle przyrody wierzba jest krzewem, więc nie muszę starać się o pozwolenie ścięcia jej?
#2943
od kwietnia 2001
Nistety ale ta xxxx ustawa odnosi się do drzew i krzewów.
No chyba że ma to mniej niż 10 lat. To wtedy nie trzeba występować o zgodę na usunięcie.
A tak strata czasu na papierologię i urzędniczenie.
A swoją drogą - dobry przykład dla tych co to narzekają na to że ilość administracji ciągle rośnie. Musi rosnąć proporcjonalnie do tego ile ustawy włączają w obszar wymagający zarządzanie. W tym przypadku gdyby ustawodawcy ograniczyli (rozsądnie) zakres zarządzania wycinaniem drzew/krzewów do terenów komunalnych, przemysłowych, obiektów zabytkowych itp. a nie wtykali nosa w przydomowe ogródki to w skali kraju byłoby o kilkaset etatów w admnistracji mniej potrzeba.
Byłem ostatnio świadkiem w sąsiedztwie ile kosztowało czasu i zachodu uzyskanie oczywistej zgody na wycięcie przed domem środkowego z 3 świerków (30 lat temu były ewidentnie zbyt blisko siebie posadzone). Działka ma 3 właścicieli, z czego jeden mieszka za granicą. Musieli skompletować dokumentacje prawną do tej działki i pełnomocnitwa za nieobecnego współwłaściciela. Jeżdzenie do urzędu.
Potem musiał przyjeżdzać urzędnik na wizję lokalną. Cała sprawa trwała pół roku. Co "zabawne" w zgodzie na wycięcie mają zapisane że w ciągu roku mają w tym miejscu posadzić nowe drzewo (przypominam że tam w szpalerze po prostu nie ma miejsca bo te po bokach się rozrosły). Ręce opadają.
Takie hopsztosy z powodu bubla prawnego.