Barszcz zwyczajny - Heracleum sphondylium
Od miesięcy marzyłam o ugotowaniu staropolskiego barszczu . Bo ten z buraków to wymysł wspólczesny- prawdziwe polskie polewki robiono na tych liściach (wywar ma miec smak bulionu, ale w naturze nie rozpoznałam. Dzięki.
Liście barszczu najpierw kiszono, a potem z tego robiono kwaśną zupę.
Kisic to mi się chce - leniwa jestem. Ale na szczęście posiekane świeże liście i pędy można też dusic jak szpinak albo na zupę gotowac z cebulą, doprawic, zagęścic smietaną z mąką i podawac grzankami posypaną siekanymi liścmi wiesiołka, szczawiu i/lub bylicy pospolitej.
Ze sfermentowanych łodyg można z kolei pędzic spirytus.;-)
Zanim mnie admin pogoni za pisanie takich rzeczy w wątach o oznaczaniu roślin, prosze o podpowiedź, w którym dziale można sobie na takie dywagacje bezkarnie pozwalac?