Koleżanka Oliwia jest bardzo dociekliwa. To bardzo dobrze :)
Tak się złożyło, że wczoraj znalazłem na piaszczysto-żwirowym polu (k. strefy przemysłowej na b. niem. lotnisku) ładne stanowisko wrzosowca cienkoskrzydełkowego:
Żeby jednak nabrać pewności, rozebrałem kwiatostan aby dostać się do owocu. Wprawdzie nie są jeszcze dojrzałe, ale odpowiednie charakterystyczne cechy da się zauważyć po powiększeniu zdjecia i przez dobrą lupę.
W przypadku Corispermum leptopterum z klucza można wyczytać:
"Owoce 3.4-4×2-3.5mm, odwrotnie jajowaty (najszerszy powyżej połowy) do eliptycznego lub nieco podługowaty; na szczycie z wąskim wycięcie z obłonieniem nieco wbiegającym ku zakończeniu resztek słupków - tworzy się „dzióbek”; oskrzydlenie wąskie i grube do szerokiego i przeświecającego, 1/5-1/3 szerokości orzeszka, całobrzegie lub falisto ząbkowane".
Niestety, nie mogłem wycisnąć więcej (kiepski sprzęt)
Natomiast w przypadku Corispermum hyssopifolium (w. hyzopolistny) "Owoce jajowate, na szczycie zaokrąglone, całobrzegie. Oskrzydlenie owocu ledwo zaznaczone (ok. 1/10 szerokości orzeszka) lub brak" różnice, w stosunku do poprzedniego gatunku, są wyraźne.
No cóż. W przypadku komosowatych często sprawdza się biblijne powiedzenie, że „poznacie ich po ich owocach” i w wielu przypadkach, trzeba to brać pod uwagę.