Tak, to jest grzyb a dokładniej mówiąc strzępki grzybni. No niestety ale masz niemały problem:( Jak go rozwiązać nie podpowiem. Wszystko zależy od charakteru zabudowy. Podejrzewam, że to dom jednorodzinny wobec tego przyczyną może być zła izolacja fundamentów i do ścian przenika wilgoć co stwarza dogodne warunki dla rozwoju grzyba. Farba nieprzepuszczająca wodę wobec tego może jeszcze pogarszać sytuację. Ściana nie nasiąka ale zarazem i nie może pozbyć się nadmiaru wilgoci ... jak to potocznie określa się "nie oddycha". W każdym bądź razie musisz znaleźć jego "źródło", dokładnie całość usunąć, zastosować środki grzybobójcze, osuszyć podłoże.
PS: w piwnicy nieogrzewanej kilkanaście lat temu, w rogach pomieszczenia miałem podobny problem, tyle że u mnie ściany zaczęły jedynie pleśnieć. Skułem stary tynk a ubytki uzupełniłem zwykłym gipsem szpachlowym. Ciężki do obróbki ale za to od tego czasu mam święty spokój. Wobec tego tez proponuję zastanowić się nad materiałami bardziej odpornymi na infekcje grzybowe. Obecnie produkowane niektóre masy są niestety mocno podatne na zagrzybienia.
1) tak, mam problem :) 2) źródło problemu już naprawione, był to prysznic 3) co to za grzyb (nazwa, chętnie łacińska) oraz czy i w jaki sposób jest szkodliwy
Co do szkodliwości grzybów w domu znajdziesz info w necie. Jeśli chodzi o gatunek grzyba to trudno powiedzieć skoro masz tylko strzępki grzybni a owocnika jeszcze nie ma, więc i mikroskop nie pomoże. To tak jakbyś znalazł na ulicy włos i chciałbyś wiedzieć do kogo należy. W takich przypadkach jest jedna tylko rada: sekwencja DNA ... ale czy warto?
Hej, jeszcze jedno w takim razie pytanie. Czy (potencjalnie) szkodliwe są dopiero owocujące owocniki, czy taka grzybnia/strzępki w ścianie również mogą być szkodliwe. Czy jest szkodliwe wdychanie ich pyłu podczas reperacji mieszkania.
Skoro nie wiadomo jaki to grzyb to trudno mówić o konkretnych zagrożeniach. W każdym bądź razie lepiej dmuchać na zimne i podczas usuwania grzybni zalecam zastosować maseczkę ... dostępne nawet w sklepach budowlanych a kosztuje grosze. W sumie każdy organizm ludzki w drodze ewolucji inaczej się ukształtował wobec tego, co komuś szkodzi innemu może być obojętne.
W sumie poniższa uwaga nie dotyczy tego konkretnego przypadku ale warto dodać, że grzyby nie tylko "produkują" zarodniki podstawkowe ale również i konidialne, a do tego nie jest potrzebny owocnik - przynajmniej taki jaki my sobie wyobrażamy. Bez paniki, z naturą da się żyć w zgodzie, trzeba tylko ja poznać i zrozumieć:)
Z całym szacunkiem i dzięki za odpowiedź, ale wciąż mówisz rzeczy ogólne, niekonkretne i oczywiste dla wszystkich :) No może za małym wyjątkiem zdania o podstawnikach podstawkowych i konidalnych :)
To nie jest temat dla mykologa tylko dla fachowca z branży budownictwa który musi najpierw rozpoznać rodzaj budynku, przyczynę zagrzybienia a następnie poczynić dalsze kroki związane z usunięciem przyczyny oraz likwidację grzyba.
Kolego Januszu. Nawet nie przeczytałeś moich wypowiedzi a komentujesz. Napisałem dwa razy, że nie chodzi mi o to jak mam z tym walczyć, że wszystko już dawno jest naprawione a przyczyną usunięta. Moje pytanie było jak najbardziej mykologiczne, zaś kolega Mirosław wciąż udziela porad budowlanych.