Grzeczny łosiu zrobił kupkę w miejscu wilgotnym i dzięki temu te grzybki miały szansę ... przy obecnej pogodzie mam wątpliwości czy dojrzeją bo jeszcze zarodniki nie całkiem wykształcone. W każdym bądź razie klucz mnie doprowadził prostą drogą do tego gatunku a i cechy raczej za nim przemawiają.
Jak na razie to co mam a jak uda sie podhodować to może póxniej dorzucę jakieś zdjęcia.
Tak się zastanawiałem jakimi ludźmi my jesteśmy? Doszedłem do wniosku, że na pewno mało wymagającymi. Skoro kupka łosia potrafi dostarczyć nam tyle radości:-)) ... to chyba rzeczywiście niewiele?
Ciąg dalszy, owocniki powoli dojrzewają. Zdjęcia sprzed kilku dni.
.
a oprócz nich pokazały sie jeszcze jakieś brunatne jeżyki ... zupełnie jeszcze młodziutkie, w zasadzie same szczecinki;
.
EDIT: zupełnie zapomniałem o sprawach technicznych! Takich nigdy nie wysyłałem a ze względu na małą ilość publikacji raczej przyjmowane do GREJ-a. Jak je zasuszyć? Razem z bobkami, czy też wyłuskiwać z tego gówienka??
Przepraszam, że nie wesprę Cię w temacie identyfikacji, bo się nie znam, ale co do bobków, tak się zastanawiam... kto wie, może właśnie warto zachować gówienko, jestem pewna, że jak nie teraz to kiedyś tam naukowcy z wielu dziedzin będą mogli z niego czerpać do woli ;)
Ja się na nich też nie znam. "Pojechałem" po kluczu z publikacji: An update on the genera Ascobolus and Saccobolus with keys and descriptions of three coprophilous species, new to Italy - Doveri. Ten mnie doprowadził w kilku krokach do tego gatunku a reszta to i tak działka naszych kustoszy. Zagłębiac się bardziej w temat raczej nie zamierzam.
O sposób pakowania zapytałem, bo pamiętam przypadki kiedy Błażej wspominał że niewielkie owocniki spakowane razem z substratem uległy zniszczeniu podczas transport. Tu jednak chyba skorzystam z Twojej i wysuszę w całości. Owinięte w bibułki powinny dojechać w całości. Póki co, to jeszcze muszę podhodować te "jeżaki":-)
Kolekcja słaba bo zaledwie 1 owocnik nieco większy i dwa mikrusy ale wydaje mi sie, że korzeni zbyt bujnych nie mają? Jak zrobiłem pierwszy preparat to pomyślałem, że zbyt wąski fragment owocnika uciąłem bo podstawy włosków wyglądały jakby były ucięte. Następny pomimo, że szerszy też zawierał takie same włoski.
.
a takie przypadki to może zaledwie 1-2%
. Jedynie moje podejrzenia budzi ich ciemna barwa ... ale czego się spodziewać po sztucznej hodowli i to od samego początku, bo jak substrat pobierałem to jeszcze ich nawet nie było widać. w każdym bądź razie tekstury pasują, zarodniki też a włoski skrajne maksymalnie sięgały do około 340 um. Na pewno nie jest to materiał do zielnika więc i tak zgłaszać ich nie będę.
Właśnie te przypadki miałem na myśli. Jak mikroskopowałem swoją,to większość włosków też wyglądała jak obcięta,ale z tak rozgałęzioną podstawą nie było ani jednego.