No cóż nie chcecie pomóc? ... i wcale nie dziwię się: trzydzieści stopni w cieniu, komu by się chciało "główkować"?
Całe szczęście, że jeszcze wieczory nieco chłodniejsze ... wczoraj coś wymyśliłem!
Po przejrzeniu dostępnego mi materiału nic innego tak do mojego typu nie pasuje jak Mollisia-alni-corticis(= benesuada).
Jest jednak jedno a w zasadzie dwa małe ale? Zarodniki i worki! Jedno i drugie w dolnej granicy podawanych wymiarów?
I tak mi wczoraj przypomniała się wypowiedź naszego eksperta w tych sprawach na temat wyglądu zarodników rozwijających się w ekstremalnych warunkach. To był chyba wątek Jacka a tym ekspertem oczywiście PP:-)
W moim przypadku ten niedorozwój zarodników jak i worków można by też podciągnąć pod trudne warunki siedliskowe. Drewno na którym rosły owocniki leżało w korycie źródliska gdzie wybija z ziemi lodowata woda. Temperatura w porównaniu do otoczenia ekstremalna. Czuje się to nawet latem jak się dłużej postoi w kaloszach w tej wodzie ... stopy drętwieją.
Pomierzyłem jeszcze inną próbkę zarodników i zważywszy dodatkowo na to że owocniki niezbyt jeszcze dojrzałe to wymiary już całkiem sobie:-)
Mało jest materiału na temat tego gatunku ale jak zdążyłem się zorientować to charakterystyczne dla niego są septowane długie włoski oraz krótsze z końcowym członem w kształcie gruszki, zazwyczaj trzy-członowe (widoczne u mnie na 6 zdjęciu od góry).
EDIT: zapomniałem wspomnieć, że substratem jak najbardziej w moim przypadku mogło być drewno olszy, która w tym miejscu jest bardzo liczna.
(wypowiedź edytowana przez mirek63 11.maja.2018)