na nieużytku, brak drzew

Entoloma???? Co myślicie?

Janka, a możesz uciąć mu trzon, kapelusz położyć na białej kartce, nakryć szklanką i jutro rano zrobić zdjęcie wysypowi zarodników?

Blaszkami do góry?

do dołu, oczywiście

Bardzo mądra decyzja:-))

Jak na razie nic na nim nie widac. wydaje mi się że ma za sucho. Może pokropić?

Podejrzewam, że wysyp może być skąpy i do tego biały więc nic nie widać?
To są niestety grzybki tego typu, że przeważnie nic logicznego do głowy nie przychodzi:-(

A co ma być widać? Pleśń? Wydaje mi się że jest za bardzo suchy aby splesnieć

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wysyp_zarodnik%C3%B3w

No to wreszcie sprawa się wyjaśniła :)

Mogę powiedzieć tylko tyle, że mi wygląda na którąś Lepista ale takiej raczej nie znam.
A może wąchałaś grzybka ... jesli tak to czym pachniała, czymś charakterystycznym?

A może coś w kierunku L.irina?

Ma zapach grzyba jadalnego. smak też grzybowy ale nie mam ochoty go jeść na surowo, bo coś jednak zawiera niedobrego.

(wypowiedź edytowana przez inga 21.października.2017)

Grzybów na surowo nie powinno się jadać w ogóle ze względów higienicznych, a już na pewno nie powinno się jadać grzybów czy to surowych, czy ugotowanych jeśli nie jesteśmy w 100% pewni, że są jadalne. Ja w tym przypadku nie jestem, a Ty jesteś pewna, że jadalny?
Myślę, że nie dojdziemy gatunku po cechach makromorfologicznych. Masz teraz kilka możliwości. Możesz grzybka wywalić (jeżeli masz tylko ten jeden pokrojony egzemplarz, to tak bym zrobiła na Twoim miejscu), możesz go ususzyć porządnie, zrobić etykietę z info o nim łącznie z numerem wątku, schować do struny i czekać aż się dorobisz mikroskopu i sama go oznaczysz, albo ktoś kiedyś odnajdzie ten wątek i będzie go od Ciebie chciał. Napisałam kilka, a tylko te dwie mi przychodzą teraz do głowy :-) Z pewnością opcją NIE jest zjedzenie go.

Nie jadłam go. Skąd mam byc pewna że jadalny jeżeli nawet nie znam jego nazwy? A spróbowanie i wyplucie nie jest jedzeniem grzyba. Nie wiem skąd ci przyszło do głowy że go zjadłam.

Napisałaś:"Nie mam ochoty go jeść na surowo, bo zawiera coś niedobrego". Implikacja tego zdania jest dla mnie taka, że po ugotowaniu, owszem, byłabyś skłonna go zjeść. Ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie i bardzo ostrożna. Stąd moje uwagi.

Wysuwasz zbyt daleko idące wnioski, nie mając do tego wystarczających podstaw, na podstawie własnego domniemania.

(wypowiedź edytowana przez inga 23.października.2017)