Znalezisko z 8 września tego roku. Na ułamanej wierzbowej gałęzi dwa gatunki. W miejscu pozbawionym kory P, farinosa ale tym zajmować się nie ma sensu bo go pełno u mnie, nie tylko na wierzbowym.
Na korze natomiast gatunek którego "męczył i wymęczył" Pimpek. To juz część forumowiczów wie, że mowa Propolis angulosa, przy którym to PP wraz z Baralem tak "zamieszali", że aż musiał zmienić nazwę na Mellitiosporiella sedinica.
I do czego to doszło, żebym musiał na starość takie "pryszcze" badać:-)
Na pierwszym zjęciu oczywiście P, farinosa(tak dla porównania).