Może i faktycznie, źle się wyraziłem bo miałem napisać, zbyt dużo mi do niego nie pasuje?
Faktycznie mleczko i w zasadzie makro jak najbardziej ale jak nie wyczuć tego zapachu, jeszcze kilka godzin ręce śmierdzą po jego dotknięciu:-(
Poza tym, nigdy jeszcze w takim siedlisku go nie znalazłem. Czy to jakieś torfowisko? U mnie rośnie zazwyczaj pod dębami.
Nie wiem jak u was ale u mnie mnie na monitorze blaszki praktycznie białe, bez żadnych plamek a kapelusze juz rozpostarte, przynajmniej gdzieś kilka powinno być? Do tego nie widzę kapelusza barwy pomarańczowej a raczej brunatnej ... pewnie przekłamanie barw. Dlatego byłbym bardziej ostrożny, tym bardziej że jest kilka podobnych. Chociażby jakieś tam L, ichoratus, L. rubrocinctus i pewnie jeszcze jakieś o których w ogóle nie słyszałem:-(
Zbierałam je przez cały lipcowy wysyp, do upałów. To on i nic innego. Po prostu stare/mocno dojrzałe osobniki. Zdjęcia robione zaraz po przekrojeniu, dlatego brązowych przebarwień blaszek/miąższu nie widać, chociaż na ostatnim zdjęciu trzon zaczyna się już przebarwiać. Nakładłam ich w ocet, bo już nie przejadałam, taki był wysyp. Ciekawe, czy będą dobre. U mnie też pod dębami.
Rósł w lesie z przewagą buków i jodeł, dęby też się trafiały. W smaku nie był piekący. Na zdjęciach tak nie widać ale mleczko się wręcz z niego wylewało po przekrojeniu czy też nacięciu.
(wypowiedź edytowana przez rumek806 10.sierpnia.2017)
Żeby nie wdawać się w niepotrzebną dyskusje powiem tylko tyle, że ja nie jestem w 100% przekonany, że to ten gatunek ... może wina dość odmiennej interpretacji spowodowanej warunkami fotografowania lub parametrami aparatu? W każdym bądź razie L. volemus bardzo długo ma podwinięty brzeg kapelusza. Jak już całkowicie jest rozpostarty to zazwyczaj ma już blaszki poplamione.
@Beata- ja je jadłem tylko raz i więcej nie mam zamiaru, zupełnie mi nie przypadły do gustu ... trociny z niezbyt przyjemnym posmakiem.
Dawno ich juz nie fociłem ale u mnie wyglądają nieco inaczej ... młodsze i starsze (zdjęcia z trzech stanowisk):
No widzisz, a u mnie w rodzinie i wśród znajomych, których częstowałam, cieszy się dużą popularnością. Faktem jest, że starałam się zbierać tylko młode, ale moim zdaniem konsystencję mają wcale nie trocinowatą, tylko sprężystą, a smak mi odpowiada. Inny od wszystkiego, ale ciekawy. Samych z resztą nie robiłam tylko przeważnie z gołąbkami i kurkami na gęsto. Co do marynaty, dam znać, jak spróbuję :-)
No wiesz, ja jestem facetem i jak na mężczyznę przystało, spośród warzyw to najbardziej lubię golonkę a z owoców to chyba najlepiej mi odpowiada karkóweczka:-)