Dziś,park podworski w Lesznie k.Przasnysza,aleja grabowa,jeden owocnik,smak łagodny,gdzieś daleko nutka goryczy,zapach chemiczny(tyle się nawąchałem gołąbków z tej sekcji i w tym i w tamtym roku i prawie za każdym razem pectinatoides[bo to chyba on]pachnie trochę inaczej,ten jakby żywicą). Dla Ingratae i Compactae chyba dobry sezon.
Tak naprawdę, to najchętniej wszystkie Ingratae z grupy Pectinata przekazałabym do badań molekularnych, bo z łagodnym smakiem jest pectinatoides i insignis/ livescens (oraz teoretycznie praetervisa i hortensis, gatunki śródziemnomorskie?). Ten pierwszy u Romagnesiego występuje w wielu formach, stąd jego zmienność, a drugi powinien mieć żółty ślad po osłonie u podstawy trzonu (rdzawo-czerwona reakcja z zasadami) i na krawędzi kapelusza, oczywiście wszystko to zależy od kondycji owocnika. Na tego drugiego czekam nieustannie.