Siedzę przy nim już z 1,5 godziny i chyba skłonny jestem uznać go za ten gatunek.
A wszystko to przez ślimaki:-)) Cholerstwo rozpleniło sie u mnie na działce, że jak popada deszcz, tak jak dziś, to trudno przejść żeby na któregoś nie nadepnąć. W końcu nerwy puściły, wziąłem wiadro i w ciągu pół godziny miałem już coś ze 3 kilo, Francuzem nie jestem żeby do gara a i sumienia uśmiercać też nie mam. Wsypałem do reklamówki i nad wodę z nimi... a jak juz w teren wyszedłem to nie mogłem oprzeć się żeby za grzybami nie rozejrzeć się.
Tyle wstępu, wracam do tematu. Owocnik rozpościerał się na dolnej stronie pnia sosny. Rozważałem dwa gatunki: Cristinia helvetica oraz Trechispora cohaerens bo do nich najwięcej detali pasuje. Cholernie ciężko ogląda się te hialinowe detale ale czego nie widac to dopowiem.
Zdjęcia z natury:
(pierwsze zdjęcie lepiej barwy oddaje, chociaż może nie tak żółty a bardziej kremowy)
.
zarodniki:
te sa bardzo podobne u obu gatunków więc nie da się na ich podstawie wysnuć jakichkolwiek wniosków.
.
Pomiar podstawek przemawia raczej za Cristinia helvetica. Trechispora cohaerens ma mniejsze. Zarówno krótsze jak i węższe.
.
strzępki ze sprzążkami występują w obu gatunkach.
.
I dopiero drugim poważniejszym atutem przemawiającym za Cristinia helvetica, jest warstwa strzępek tworząca subhymenium. Przy opisach Trechispora cohaerens nikt nie wspomina o istnieniu subhymenium albo nie doczytałem?
(ciężko foci się ale tu udało mi sie je oddzielić od reszty owocnika)
.
Jakby ktoś potwierdził to byłby jeszcze jeden gatunek z kat "E":-)