Cześć, jakoś cicho na forum, a że znalazłam pierwszy raz w życiu tytułowego grzybka, to się pochwalę, bo dawno nic mnie tak nie zachwyciło. Chyba dobry rok na nią, bo widzę, że nie tylko ja znalazłam, ale co tam. Obejrzałam ją pod mikroskopem, choć bez tego łatwa w identyfikacji :-D Wstawiam kilka kiepskich fot i opis tego co widziałam, a co na zdjęciach nie wyszło. Grzybek ma, jak pewnie każdy wie, 8 zarodnikowe worki bez croziers, parafizy wypełnione złotą treścią, septowane i dość zróżnicowane. Niektóre były prosto zakończone, niektóre z główką a niektóre rozwidlone na końcach. Zarodniki piękne, kuliste, od 5 do 7 mikro. Warstwa zewnętrzna z ciemnym barwnikiem, który w naturze nadaje grzybkowi ten niepowtarzalny kolor, a właściwie zestawienie żółtego hymenium z granatowym zewnętrzem. No piękna, po prostu :-D
Faktycznie grzybek ładny ale kapryśny. U mnie masowo pokazał sie w 2013 roku. Dwa następne lata w ogóle go nie spotkałem. W tym roku już kilka owocników widziałem ale jakieś mizerne i rosnące zazwyczaj pojedynczo. Jeszcze dość młode ale czy podrosną? Robi się sucho a i nocne przymrozki wzrost hamują. Czarek austriackich za to zatrzęsienie. Urnula dość skąpo obrodziła, chociaż kilka spotkałem tam gdzie teren jeszcze nie został "zrujnowany" przez koła maszyn: - efekt ubiegłorocznej wichury. Prace przy usuwaniu skutków idą pełna parą ale końca jeszcze nie widać:-( W sumie makabra, lasy wyglądają jak plac budowy za czasów PRL-u:-(
Poszukaj jeszcze tych, też są piękne, pomimo, że ubarwione nie tak ładnie.
@ Grażyna. Dzięki :-) Siedlisko dość zaskakujące. Przydrożne zadrzewienie brzozowo-klonowe a na skraju nieużytkowana łączka. W tamtym roku znalazłam tam Macrolepiota procera var. procera a teraz Caloscypha:-) Muszę to miejsce częściej odwiedzać:-) @ Mirek. Urnula bardzo bym chciała znaleźć, ale na razie bez skutku. Ja nawet czarki nigdy nie znalazłam :-(
Czarek austriackich za to zatrzęsienie. Skąd wiesz? W ostatnią niedzielę robiłem przegląd "swoich" S. coccinea. W jednej miejscówce się "prawie przeplatają"
Lupa 100x (60x też idzie "na siłę") lub aparat a Raynoxem dają podstawy do bezinwazyjnego zainteresowania się "czy warto" ;-)
Boguś!- jakoś mnie juz przestały rajcować:-( Teraz zwracam na nie uwagę z innego powodu; żeby przez przypadek nie podeptać "łażąc" po ich siedliskach. Opatrzone już ale jednak nadal oko cieszą swoja obecnością (czyt; urodą) :-)
Trudno nawet w przybliżeniu określić ile próbek sprawdzałem z różnych stanowisk i wynik tylko jeden. Ania tez mi kilka stanowisk sprawdzała i również tylko austriackie. Odpuściłem już je sobie ... chociaż? Czasem jak spotykam jakąś nietypową to pozwałam sobie na pobranie małej próbki, dosłownie, wycinek o powierzchni pół cm.
w tym roku w poszukiwaniu kielonki przeczesywałem cały Las Bemowski - w 2017 występuje masowo - towarzyszy smardzówkom, smardzom (albo i nie) a także piestrzenicy olbrzymiej, miejscom gdzie na jesieni występuje gwiazdosz potrójny. w niektórych miejscach pojedyńczo w innych masowo (kilkadziesiąt na metr kwadratowy.
zazwyczaj drobna ale wczoraj znalazłem jedną około 3 cm - proszę porównać z liśćmi na zdjęciu.
Pozazdrościłam i pojechałam na jej poszukiwania. Rzeczywiście, w Lesie Bemowskim jest zatrzęsienie, można liczyć w dziesiątkach, jak nie setkach i właściwie cały czas trzeba patrzeć pod nogi i uważnie stawiać kroki, aby nie zadeptać. Piękności.
...Boguś!- jakoś mnie juz przestały rajcować:-(..." Czasami też mam ich dość, ale tych S.austriaca. Mam od wielu lat 3 stanowiska szkarłatnej i nic nie przybywa (może nie intensywnie, ale staram sprawdzać). "Austriacka" w coraz to nowych miejscach się u mnie pokazuje. Odpuszczałbym w poszukiwaniach nizinne olsy, ale nietypowe miejsca wg mnie warte uwagi.,
"Cześć, jakoś cicho na forum" - pisze Beatka w pierwszym poście. - a pracujemy Beatko na chwałę naszej mykologi:-) A nie wszystko na forum nadaje się bo już nieco "oklepane" i nie pomyśl tylko, że to w odniesieniu do Twojej kielonki! Dość rzadko gości na forum to fajnie że zamieściłaś, tym bardziej, że nowe stanowisko:-)
To ja jeszcze pochwalę się, że w końcu po niepowodzeniu: https://www.bio-forum.pl/messages/33/656114.html (owocniki były niestety niedojrzałe)- "dorwałem" ładne stanowisko Craterocolla cerasi.
Wszyscy się chwalą,że dziesiątki,setki kielonek,to i ja się pochwalę,jedną,jedyną miską,a może lepiej będzie miseczką. Czarki w suchym lesie sosnowo-brzozowym z domieszką dębu(zawsze je znajdowałem w grądach)i cudowne piestrzenice olbrzymie zastąpiły godnie kielonki.