#371
od marca 2006
Alicjo mało danych podałaś, a i z FOTO cięzko określic :-( Może być tu przypisanych wiele gatunków np. gołąbek modrożółty (Russula cyanoxantha), ale też i inne.....
#77
od marca 2007
hmm, ok, teraz nie podam nic nowego , poczekajmy do sezonu. Jak znajdę pierwszego grzybka lepiej go opiszę i sfotografuję :)
#1013
od kwietnia 2006
Mógłbyb to być modrożółty w odmianie cutefracta, ale to faktycznie za mało. Sma kolor skórki kapelusza nam nie wystarczy, to bardzo zmienna cech u gołąbków. Smak już znamy, wiemy, że nie piecze, skoro go jesz :) Tutaj R. cyanoxantha pasuje. Czekamy do sezonu :)
#1027
od kwietnia 2006
Tak. I tutaj w tym podanym przez Ciebie linku masz R. cyanoxantha var. cyanoxantha. W zasadzie jak już się "opatrzą", to odróżnia się je szybko :) A smaczne i wydajne grzybki. Można chrupać na surowo :) Pozdrawiam
#110
od marca 2007
Hahaha ... na surowo to chyba nie ;) ale pieczone na maśle lub margarynie ...z odrobiną soli hmmm... niebo w gębie :). Pozdrawiam również :)
#1030
od kwietnia 2006
Wszystko pieczone na masełku z odrobiną soli zyskuje stanowczo :) Pamiętam, że ktoś kiedyś pisał na forum o tym, że można je wcinać surowe, jak się zgłodnieje w lesie i nawet spróbowałem i żyję, ale żadne grzybki na surowo nie są polecane. Ciężkostrawne łobuzy i nie każdy może :)