No właśnie, czy można pójść na spacer i nie przynieść do domu pęczka chrustu?
Tak było właśnie i dziś.

Między innymi przyniosłem gałązkę wierzbową z kilkoma owocnikami Hymenoscyphus. Zdjęcia z domu, bo mżawka i ponuro, w terenie nawet nie miałem chęci na robienie zdjęć. Skoro już przyniosłem to zanim wyschną dobrze wrzucić pod mikroskop. Co prawda wszystkich detali nie sprawdziłem ale bardzo prawdopodobny wydaje mi sie właśnie Hymenoscyphus conscriptus (=H. salicinus).
W tym przypadku jednak rozpoznania nie jestem pewien na 100%, wobec tego szanowni Kustosze proszę o podpowiedź: co z nim zrobić?
Wg. literatury worek powinien mieć croziers? W tym przypadku niestety nie mogę tego stwierdzić:-( Udało mi sie nieco porozdzielać worki i jeden urwał sie tak ładnie , że widziałem przy podstawie coś w rodzaju sprzążki ... ale czy to możemy uznać za ... ?
Zarodniki pasują do tego gatunku. U niektórych widać niezbyt wyraźnie jedną przegrodę. Wymiary (tylko kilka sztuk zmierzyłem): 13,17-15,25 x 3,80-4,26um.
Worki można uznać że w normie, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że owocniki niezbyt dojrzałe. Zmierzyłem trzy. Zupełnie bez zarodników wyszedł poniżej normy: 104um. Dwa z zarodnikami mierzyły już 117 oraz 122um.
I jeszcze jedna mała uwaga: moje owocniki maksymalnie 3,5-4 mm. Daleko im do opisu, czyli 10mm.
Ale nic innego nie mogę dopasować?