Silnie nawodniony, chyba już wiekowy i ponadgryzany przez różnych smakoszy. W dolinie rzeczki w łęgu olszowym. Od dołu lekko różowawy ale nie wiem czy taki już był czy po moim dotknięciu w trakcie odrywania.
Przede wszystkim to był bardzo nasączony wodą i od tej wody ciężki, raczej nie kruchy. Co dom zapachu to z moim węchem w tym dniu słabo - byłem silnie zakatarzony.