Dzięki Beacie miałem szansę na przestudiowanie opisu G. foetida ... dzięki Beatko:-)
Przy okazji szukania materiału wykluczyłem (chociaż nie mam opisu) G. rehmii ... cos tam znalazłem co zupełnie wyklucza ten gatunek. Zarodniki z kroplami oleju i coś tam jeszcze.
I pozostaje ten mój G. foetida???
Sprawa dyskusyjna:
- zarodniki zarówno kształtem jak i wielkościa pasują jak najbardziej
13,77-15,59 x 8,18-10,72 Q u mnie 1,6 czyli "katalogowe"
- parafizy, septowane co zgadza sie ale u mnie prawie wszystkie proste i praktycznie równogrube. Powinny być w większości rozwidlone/powyginane ale u mnie takich jest zdecydowana mniejszość. Grubość parafiz w zasadzie w normie cociaż większośc nie osiąga podanej 2,4-2,8um.
- worki za krótkie i za wąskie. U mnie długość nieco ponad 200um a grubość dojrzałych oscyluje w pobliżu 10um?
Podstę worków trudno było zaobserwować ale jest taka jak być powinna;
.
- elementy/włoski z krawędzi owocnika strasznie trudno zaobserwować jak sie robi preparat z poskręcanego przy suszeniu eksykatu ale coś mi sie udało zaobserwować. Też jakby nie takie, powinny być septowane a u mnie nie.
Nie wiem nawet czy to one ale pokarzę:
Za dużo nieścisłości w stosunku do tego gatunku i w sumie to już miałem zamiar wymiękać, tym bardziej, że ten kolor owocników powalał mnie od samego poczatku, w sumie nigdzie takiego nie widziałem chyba że w podłożu gdzieś tam był węgiel i wtedy G. carbonarum ... które juz bardziej chyba pasuje???
Usiądę jeszcze raz do niego.