Ruszyłem dzisiaj do lasu. Pierwsze roczarowanie po dotarciu, śniegu po kostki, a są miejsca gdzie i więcej. Gdzie wyżej, albo bardziej odkryte powierzchnie, wyglądają łysiny. Pierwsze kroki w miejsce gdzie zimówki. Znalazłem jedną dorodną. Ale patrzę, a tu kustrzebki, o nich jednak w innym wątku.
Idę na rekonesans w moje miejsce, gdzie zeszłego roku występowała smardzówka czeskia i kielonka błyszcząca. Niestety śnieg pokrywa ściółkę na 20 centymetrów. Kilka kroków łysina, coś pomarańczowego widzę. Pomyśłałem w pierwszej chwili, że to śluzowiec. Przyglądam się baczniej, nie, chyba nie śluzowiec.
Coś mi nie pasowało. Zabieram do domu.
Pojedynczy owocnik wysokośc 1mm, średnica 0,8mm.
Powierzchnia brodawkowata, pod powiększeniem X 85, wyglada jak gruzełki żelatyny. Kształt pucharkowaty, pełny wewnątrz. Trzon centralny, znikomy. Zapach lekko owocowy,- całego skupiska. Substratem jest kawałek gałązki topoli i kolce sosnowe na których również wyrastają owocniki.
Wysyp zarodników,- albo biały,- albo się nie udał.
Zarodniki duże, elipsoidalne, 27-33x13-14 µm,gładkie,hialinowe. Po 8 zarodników w worku.
Co to za gatunek workowca?