• jadalne czy lepiej omijać z daleka?
Witam miłośników grzybów. Wczoraj na wycieczce do lasu znalazłem kilka takich grzybków. Jeden mały, pozostałe dosyć duże. Kapelusze średnicy kilkanaście cm. Nóżki grube, brunatne. Lasy przy A4, woj. dolnośląskie. Czy ktoś wie co to za gatunek? Jadalny czy nie? Szukałem podobnych zdjęć w necie ale nic nie znalazłem.
Krowiak aksamitny - Paxillus atrotomentosus, niejadalny.
#4075
od lipca 2005
Żeby nie narobić zamętu naszemu nowemu gościowi dodam, że podane wyżej nazwy są synonimami tego samego gatunku. Występuje jeszcze pod nazwą gatunkową Tapinella atrotomentosa.
Jadalny warunkowo, warunek taki, że jedzący potrafi się przemóc przed ohydnym (nieprzyjemnym) smakiem. Robiłem zupkę w kociołku (puszce) - grzyby, woda i przyprawy.
W tym roku na Mierzei Wiślanej parę razy trafiły mi się goryczaki bez żadnej goryczy (do tej pory nie wierzyłem!!!)
Zupka oczywiście była; i w terenie, i na kwaterze.
#2570
od marca 2010
Boguś, nie było niczego innego???? Goryczaki bez goryczy musiałeś jeść? W Noteckiej jestem i dość słabo, mimo deszczu, ale nie przyszłoby mi do głowy próbowanie goryczaków! :-D Ty to jesteś jednak Dżygit prawdziwy! ;-)
Szczerze, to nie wierzyłem, że takie goryczaki istnieją, a ludzie czasami o tym wspominali !
Jednak nawet młode i młodziutkie (bo starszych nie spotkałem) miały bardzo zauważalny róż na "rurkach".
Trafiłem na taką bagienną miejscówkę podgrzybków brunatnych, że do bagażnika samochodu typu kombi nie wiem czy by się zmieściły.
99,999 procent nie nadawało się do wzięcia z powodu zaczerwienia.
Zmusiłem (przekonałem) żonę, aby z tej zebranej przeze mnie jednej tysięcznej coś wykroiła (trzony praktycznie zdrowiutkie).
Na kwaterze mieliśmy kuchnię indukcyjną, która świetnie nadawała się do podsuszania grzybów (nigdy wcześniej z taką nie miałem praktycznego doświadczenia).
Z "rurek" tych "zdrowych" podgrzybków powyłaziło lub próbowało wyjść takie mrowie, że często ich hymenofor wyglądał jak posypany grubą kaszą manną lub jak kosmiczna inwazja owsików :-D
dzięki wielkie, krowiaka widziałem na fotkach ale żaden nie miał takich brunatnych nóżek, wiec sądziłem że to coś innego.
P.S ten mały to organoleptycznie raczej nie był gorzki. przynajmniej nóżka , bo ja "liznąłem" :)