• Żółty gołąbek z buczyny (Russula violeipes f. citrina)
#4010
od lipca 2005
Jak ja te grzyby lubię za to, że są takie dowcipne! Zgrywusy, po prostu! ;-) :-D
Nooo, ciekawe...
Czy oprócz żółto-zielono-oliwkowych kolorów przebijają się jakieś inne (winny/ purpurowy?). A widać wysyp na trzonie albo blaszkach (ciemny/ jasny)? Owocniki poszarzały/ pożółkły/ bez zmian? A ten smak to taki ostry ostry, czy tylko trochę popiekł i przestał (tylko w blaszkach?)
#4013
od lipca 2005
Na żywo nie widziałam innych kolorów czy wysypu. Na pierwszym zdjęciu niby coś tam jest pod kapeluszem ale nie wiem czy to nie jest efekt "niskiego słońca":
Po przyniesieniu do domu, gdy kładłam je na suszarkę widziałam tylko tą piękną żółć i biel (nie brałam tych całkiem starych, zazielenionych i pogryzionych), a teraz po wysuszeniu wyglądają tak:
Nie, smak nie był bardzo ostry i szybko to pieczenie przestałam odczuwać.
Poniżej jeszcze zdjęcie innych owocników:
#4014
od lipca 2005
Alu, jakby trzeba było coś jeszcze zaobserwować na świeżych owocnikach, to daj proszę znać - jak się rozwidni to mogę tam podjechać (jeszcze kilka owocników zostało). Może jednak zbiorę i nastawię jakiś na wysyp skoro to może pomóc w rozpoznaniu?
Na suszku trochę widać, na trzonie pod samym kapeluszem? Bardzo interesujący gołąbek. Ale jak to? Nie wzięłaś tego z dzieciaczkami? :D
edit: w tej sytuacji, jeśli mogłabym prosić, to o wysyp i wsmakowanie się i upewnienie co do jego ostrości (wiele łagodnych gatunków ma ostre blaszki w młodych okazach), jakby się dało zapach wyczuć (po przekrojeniu i pomacaniu) to już byłaby pełnia szczęścia :)
(wypowiedź edytowana przez wink 30.lipca.2016)
#4016
od lipca 2005
Ależ jakże? Wzięłam oczywiście:D Tylko on tak się poskręcał w czasie suszenia, że trudny do fotografowania;-)
Na suszkach nie widzę specjalnych przebarwień (może to cień?), z wyjątkiem tych w dolnej części na ostatnim zdjęciu. Obejrzę jeszcze dokładniej przy dziennym świetle.
Ok, rano podjadę, wsmakuję się, wwącham, zbiorę i "wysypię":-)
Wysyp miałam na myśli, nie przebarwienia ;) Jak na razie to dla mnie jedna wielka niewiadoma, a była burza w mózgu :D
#4017
od lipca 2005
Niestety - jestem rozczarowana i Ciebie Alu też muszę rozczarować :-(
Przedeptałam całe wydzielenie wzdłuż i wszerz, zygzakiem i dookoła, i... trafiłam tylko na końcówkę uczty:
To zdarzenie pokazuje jak wielki jest popyt na grzyby w lesie - podejrzewam, że te biegacze są tylko dojadaczami niedojedzonych resztek, a przed nimi byli inni konsumenci.
Kilka km dalej znalazłam dziś inne żółte gołąbki ale o nich w osobnym wątku, bo wiele wskazuje na to, że należą do innego gatunku.
No trudno, nie ma co biadolić ;) Będziemy myśleć jak przyjdzie na nie pora. A może jeszcze na nie trafisz, kto wie?
Ja dzisiaj też nie miałam szczęścia do gołąbków, o ile zewnętrze jakoś się prezentowało, to wnętrze już nie bardzo.
#5430
od maja 2006
Pewien specjalista entomolog wyjaśnił, że nie widział jeszcze biegaczy wegetarian. Wyjaśnia, że musiały wyjadać larwy much :-)
#4048
od lipca 2005
Tak Piotrze - te biegacze żerowały na "mięsku" wymieszanym z "ześrutowanymi" przez larwy resztkami trzonu.
Piotrze, a czy ten entomolog powiedział może co to są za biegacze? Carabus glabratus?
Tak Carabus glabratus, a entomolog to Andrzej Melke.
Russula violeipes f. citrina
A Tobie Grażynko należą się ukłony za jakość materiału zielnikowego, chylę czoła.
I młode (cystydy) i stary (zarodniki), nooo i zasiedziałam się przy nim trochę, nawet nie z potrzeby zdjęć do analizy i pomiarów, tylko tak, żeby sobie pooglądać :)
w skórce brak dermatocystyd i innych elementów reagujących z SV
Blaszka, charakterystyczne cystydy (w literaturze określane jako włoski 'cystidiforme')
#4208
od lipca 2005
Aluniu, wielkie dzięki!!! Swoim oznaczeniem przyczyniłaś się do poszerzenia wiedzy o mykobiocie Puszczy Bukowej - to nowy (nie notowany tu dotychczas) gatunek:-)
35 gatunek gołąbka:-) A dokumentacja jak zwykle rewelacyjna!