Chociaż nie mam czasu na nic, to trudno poskromić atawizm zbieractwa i, jak widzicie, krążę po własnym trawniku, jak lew po klatce i wynajduję ;-) Odpuszczam wszystkim, które rosną pojedynczo, bo co z takim robić? Ale tych urosła gromadka kilkunastu. Gdyby nie to, że zbierałam na kolanach kamyki rozsypane przez mojego Wnuka na trawnik (razem z nim zbierałam, gwoli ścisłości ;-)), to w życiu bym ich nie dojrzała, bo największe kapelutki mają około 5-6 mm średnicy, najmniejsze koło 2,5, trzon 2-3 cm.
Miałam czas i siłę zrobić jeden preparat z ostrza blaszki i szlus. Klucz w NM prowadzi mnie do Psilocybe, ale nie wykluczam błędnych założeń u podstaw, bo wysypu nie zrobiłam tylko oszacowałam jako brązowy (nie bardzo ciemno brązowy) na podstawie barwy zarodników, nie wiem, czy słusznie. Ale już które Psilocybe, to nijak mi nie wychodzi, bo brak danych, albo raczej brak wiedzy i opatrzenia. Jak go pierwszy raz zobaczyłam, pomyślałam o Tubaria, ale co ja tam wiem :-(
To podpowiedzcie coś, proszę :-) Reszta na zdjęciach. A, zarodniki mają wymiary od 8.4-8.8 x 4.6-4.8 u.
A, no i czy z tych słabych zdjęć uważacie, że zarodniki mają porę rostkową?
makro:
pod stereoskopem:
Mikro, podstawki, ostrze blaszki, cheilocystydy, podstawki ze sprzążkami, sprzążki obecne też w innych komórkach, ale niewiele: