Temu grzybku ;-) wczoraj nie zrobiłam zdjęcia w lesie, bo go zauważyłam wyjeżdżając z lasu i już zmierzchało. Rosły dwa na poboczu drogi w lesie mieszanym, pod dębami. Obok sosna, dalej brzoza. Owocniki o bardzo zwartym miąższu, pięknie ubarwione :-D Mleczko początkowo białe, potem zmieniające barwę na brudnoróżową, łososiową, bardzo cierpkie, ale nie piekące. Nie mam z nimi żadnego doświadczenia. Na ostatnim zdjęciu przekrój po kilkunastu minutach. Czy może wchodzić w grę L. picinus?
Wiesz co, Jacku, zapach miał dziwny, ale śledziowym bym go nie nazwała. Natomiast nie zgadza mi się smak mleczka, bo okropnie cierpkie, po próbie smakowej język miałam zesztywniały, jakbym ugryzła osłonę orzecha włoskiego :-( Ale pokrojem pasuje. Sprawdzę go kiedyś, dzięki :-D