Z miesiąc temu albo lepiej przywlokłam z lasu kawałek drewna, który był opleciony brązowym ozonium i rosły na nim dwa maluchy. Maluchy przeprowadzki nie przeżyły, a klocek drewna stał sobie pod tujkami. Niecały tydzień temu mój Wnuk :-D pokazał mi palcem na ten pieniek i powiedział "Babcia, iiby" (każdy chyba wie, co to znaczy :-D ). No i babcia posłusznie sfociła, ususzyła, a nawet wrzuciła dla treningu pod mikroskop. Matko święta, ile ja się narobiłam preparatów z pozostałości osłony!!! Ludzie!!! Kilkanaście razy, po wybarwieniu w CR i próbie odsączenia barwnika "wciągałam" to małe g... bibułą i od nowa. Już go miałam po kokardę, powiem szczerze. Ale ładny w powiększeniu :-) Większość Was po makro wie, który, ale ja nie jestem pewna, nawet i po mikro. Po kluczach go nie sprawdzałam, nie miałam kiedy. Wstawię zdjęcia. C. radians/domesticus?
Makro:
Mikro:cystydy
kaulocystydy:
podstawka z zarodnikami:
bok blaszki:
komórki osłony:
Zarodniki mają wymiary od 8,8-10,4 mikro dł do 6-6,4 mikro szerokości. No i przetrenowałam sobie jednego czernidłaczka i miałam radochę :-D Reszta zbioru pojedzie do Błażeja :-)