No i zaledwie po 4 dniach ;-) mogę pokazać na słabych zdjęciach co zobaczyłam w powiększeniu. :-) Okazało się, że nie mam klucza do Melastiza, więc swoje typowanie gatunku opieram tylko na dedukcji (jak Sherlock ;-)) na podstawie tego, co w sieci. Najpierw krawędź owocnika i warstwa hymenialna pod stereoskopem.
Potem najtrudniejsze, czyli włoski, które z resztą, te najdłuższe widać nawet pod stereoskopem na poprzednim zdjęciu. Włoski są różne u tego grzybka, od króciutkich z jedną septą, do baaaardzo długich, ale nawet w tych najdłuższych naliczyłam najwyżej 4 septy, wydają się wyrastać bezpośrednio z komórek ectal excipulum (miałeś rację, Pimpek, jak zwykle, zrobiłam jeszcze jeden preparat)
Worki są z croziers i mierzą około 300 mikro, parafizy septowane, mniej więcej tej samej długości, z dużą zawartością karotenu na szczycie. Parafizy pokazywałam już wcześniej, a podstawa worka tu.
I wreszcie zarodniki, (16-16,8x8,2-9,8 mikro)które mają fantazyjną ornamentację, która przypomina mi pończochę siatkową modną w latach mej dawnej młodości ;-) a tak naprawdę składa się z pasm grani górskich skupiających się wokół stożka wulkanicznego z pięciu stron ;-) :-D A na końcach takie rybie płetewki :-)
I na koniec, przeczytałam na Ascofrance, że w niedojrzałych zarodnikach widać krople oleju i, że to może mieć znaczenie przy identyfikacji. Te mają dwie grupy kropli raczej, niż krople. Mam nadzieję, że widać.
Mnie wyszła Melastiza cornubiensis, ale, jak zawsze, niczego sobie nie dam uciąć za to typowanie