Cześć:-) Na stanowisku, na którym znalazłam domniemaną M. benkertii, rosły też takie ślicznotki. Ponieważ brak mi opatrzenia, pomyślałam, że Octospora, pobrałam razem z kolejnymi, które zobaczycie na zdjęciu spod stereoskopu. Lekko się zdziwiłam zobaczywszy zarodniki. Ale od początku. Grzybki rosły na poboczu drogi w lesie, wśród roślin zielnych, mchu i jakiś wątrobowców. Gromadnie. Apotecja od 3 do 5 mm. Wszystkie preparaty w wodzie. Pokazuję przekrój i co mi się tam udało sfotografować. Worki są ośmiozarodnikowe, z croziersami. Zarodniki gładkie, kuliste, przeźroczyste, wypełnione kilkoma kroplami, od 15 do 16 mikro. Parafizy długie, cienkie, zakrzywione na końcach, septowane, z leciutką główką, nierozgałęzione, wypełnione złoto-brązową treścią, ale nie jest jej przesadnie dużo. Z klucza Yao i Spoonera, który się dość prosty, żeby nie powiedzieć prostacki, wydawał, właściwie trudno go kluczem nazwać, ale to miałam pod ręką, wyszła mi właśnie Pulvinula miltina. Czy jest prawdopodobna?